Scena 1:
- Tarararacza
- To całe filozofowanie Ferdka, niby nudy, ale jak dobrze wsłuchajcie się to będzie dobre
.
- Co to za świństwo
Scena 2:
- Dziwnie śmierdzi
- Jak to piwo do kibla hahhahahaha i ta godność.
- Namawianie do spróbowania
Scena 3:
- Jak prosię w chlewie
- Dupa nie smakosz
- "Niezły, krajowy, nieźle schłodzony"
- Wódki się pan napij.
Scena 4:
- Błotem zalatuje hahahahahahahahhahahahahaha to najlepsze z całego odcinka i to plucie Ferdka
- "To pocałuj mnie pan w dupę"
- "Jak ze szamba śmierdzą"
Scena 5:
Trochę to wybrzydanie mnie to znudziło ale zarówno śmieszne.
- Królewicz zasrany
Scena 6:
- "Powietrza!"
- Walka z komarem "Bzykają mnie"
- Otwórz, bo mnie błotem śmierdzi
.
Scena 7:
Rozmowa sąsiadek a najbardziej mi się podobało:
"A to mu błotem śmierdzi, a to mu nie smakuje, a to zupa za słona, a to za zimno, a to za gorąco, a to za miękko, za twardo i to zupełnie wszystko bez powodu."
"Idę do McDonald'sa"
Scena 8:
Klasyczny tekst: "Nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem"
"Oho, chyba śmierdzi błotem"
Od azbestu: piwo się psuje, grzyby rosną, ogórki kiszone się psują, Boczek i Paździochowie.
Scena 8:
"Bogdan Kulhawy"
Opisywanie Pucku mi przypomniało wiersz z odcinku "Lądek Zdrój", ale to zbytnio filozofowanie.
"Tutaj to jest przesrane"
Scena 9, 10:
Ferdek nieźle w tych okularach wyglądał.
Piwo nad morzem błotem zalatywało
hahahahahahah.