Ciekawy temat. Z jednej strony Kiepscy przedstawieni są jako normalna, prosta rodzina * (w przeciwieństwie do innych seriali, gdzie wszyscy są młodzi, piękni, bogaci, mają super robotę, a cały dzień po domu chodzą w szpikach i drogich ciuchach), czyli nie są specjalnie bogaci, po domu chodzą ubrani normalnie (jakiś stary sweter/ bluzka, laczki), mieszkają w starej kamienicy, bo nie stać ich na nic lepszego, nie mają auta (w innych serialach nawet niby biedni studenci mieszkają w ekskluzywnych domach/ mieszkaniach), mają jakiś stary telewizor zamiast 42-calowej plazmy. Z drugiej ich przygody są strasznie przejaskrawione, bo dzieją się "rzeczy o których się fizjologom nie śniło" - dawniej gwałty kosmitów, trumna dla Babki z tapczanu, fantastyczne stwory, przemiany postaci (np. Babka w odcinku "Doktor Śledzik i mister Zgredzik" lub "Druga młodość" lub Boczek w odcinku "Łzy Wasyla"), podróże w czasie, śpiewająca kapusta, żywa pizza itd., teraz latanie na łóżku napędzanym przez rower, ogromna piwnica z winami w małym pustostanie, UFO (chociaż kiedyś też takie wątki się pojawiały) i inne. Wiadomo, że to sitcom, więc rzeczy nierealne mogą występować. Stare złote biznesy Ferdka też nie były zwyczajne, bo założenie własnego interesu to masa różnego rodzaju procedur. Więc jednoznacznie nie da się stwierdzić, jak to z nimi jest.
I to pierwsze (wygląd postaci i ich mieszkania) dotyczy głównie starych odcinków, bo za Yoki wszystko staje się coraz bardziej odbiegające od realiów Polaków, którzy utrzymują rodzinę z jednej skromnej pensji. Okropnie przejaskrawiona jest Jolaśka, takiej debilki (mając na uwadze wygląd i zachowanie) chyba nie ma nawet w największych obyczajowych gniotach...
* Nie dotyczy Jolaśki i nowego Waldka, ale to w ogóle jakieś nieporozumienie.