Nie wiem dlaczego ale wcześniej nie lubiłem tego odcinka....ale włączam go raz jeszcze i Genialny!
Cały odcinek przepełniony humorem i świetną fabułą i oczywiście sytuacjami, które opiszę poniżej:
-Jak Walduś przyniósł radio bez polskiego języka: Co ty Walduś kurde ojca chcesz zdenerwować? No Walduś no
-Scena gdy Paździoch turla kabel
-Narada przy stole. Walduś jaki ważny był
No to może kurna, Łan tu sri erefen
Albo Zdrowie Radiowców
-Druga narada w salonie, kto będzie co robił w radiu: To może ja będę wróżką....Co ty Mariolka, z babką na rozum żeś się pozamieniała
-Audycje radiowe: Trening z Waldkiem, Jak ukraść koło, poradnik zdrowego pacjenta (koleżanka zadzwoniła
), jak ugotować kawę (w Boczku) oraz dowcipy Ferdka: Za prosiaczka? I ten brecht Waldusia
-Reklama w NRD! W Erefen!
-Końcowa scena jak przyszedł koleś podobny do Hitlera
(Walduś zobacz kto to, tylko Paździocha nie wypuszczaj
-To tak Łaskawco, dopóki się nie znajdzie, zamykamy kranik
-Kopnięcie papieru do drzwi Ferdka
Odcinek 10/10 nie może być inaczej
PS. Nie wiem jak ktoś mógł dać 2/10 dla tego odcinka