To rzeczywiście chyba jeden z lepszych odcinków w historii serialu, bo akurat przypadkiem trafiłem i tak zostałem do końca odcinka
Przyjemnie popatrzeć, tylko szkoda że nie zrekonstruowano jeszcze obrazu do 4K.
Takie sprawy, niedopatrzenia, wpadki:
- Lucy przejeżdza i wysiada obok sklepu a potem się pyta: ,,Czy jest tu jakiś sklep ?,,
- cały czas mowa o prababci a Lucy ,,chciałam przenocować w domu Babci,,
- mowa o tym, że (pra)babcia mieszkała sama przez 20 lat + 3 lata szukali Lucy... 2005 minus 23... czyli już za komuny odzyskała dworek ? I co, mieszkała sama w takiej dużej ruinie ?
- jak na kogoś kto spędził całe życie w USA, Lucy świetnie rozumie pijacki slang ze ściany wschodniej, z czym miałoby przecież problem wielu miastowych Polaków z dziada pradziada
No to na razie tyle, może za jakieś 150 dni wypatrzę coš nowego