Kizior pisze:W Ranczo też się już pomysły kończą i zapycha się czas śpiewem i krzykiem jak u Yoki.
To samo pomyślałem oglądając dzisiejszy odcinek. A po drugie już raz kilka odcinków temu było pokazane pianie tych kobiet, więc teraz już tak nie bawiło. Dzisiejszy odcinek (102) bardziej przypominał obyczajówkę, szczególnie jak Kinga chciała pogodzić Klaudię z Dudą i ten wątek Lucy z wyjazdem też nie był jakiś specjalnie śmieszny. Na plus oczywiście panowie z ławeczki, szczególnie jak oni sobie siedzą i piją, a obok dzieci się bawią
i... to tyle. Cała reszta neutralna, Kusy miał jeszcze rację jak mówił do wójta o politykach-złodziejach. Zostały jeszcze 2 odcinki, mam nadzieję, że na kolejny sezon wymyślą coś ciekawego, bo jak na razie nie ma konkretnej fabuły, tak jak np. w poprzednim sezonie, gdzie głównym wątkiem było aresztowanie Lucy. Mimo wszystko i tak "Ranczo" jest 100 razy lepsze od nowych odcinków Yoki.
Jeśli natomiast chodzi o akcent Lucy, to mi się podoba, że mówi tak trochę po amerykańsku. Jak kiedyś słyszałem wypowiedź Ilony Ostrowskiej i mówiła normalnie to dziwnie jej się słuchało, po prostu kwestia przyzwyczajenia.