U mnie tak:
- Lucy - nigdy za nią nie przepadałam, nudna, za dużo chciała od razu, a potem w ogóle się zrobiła koszmarna jak wiecznie chodziła nadąsana i tylko narzekała na wszystko
- Kusy - kolejna nudna postać, nie przekonał mnie nigdy
- Wioletka po ślubie - kiedyś bardzo fajna, wesoła, sympatyczna, a potem zrobiła się z niej taka nieznośna zołza co tylko wrzeszczy
- Jola - to samo co Wioletka. Po ślubie strasznie się zmieniła na gorsze
- Klaudia - fajne były te jej przemiany co tydzień, ale potem jej odwaliło, nie mogłam na nią patrzeć
- Kinga - nudna, nie wniosła nic, co bym od Rancza oczekiwała. Na początku strasznie mnie drażniła, potem przywykłam do niej, ale bez niej serial by nie stracił
- Monika - ta to w ogóle z kosmosu była. Irytowała mnie, chociaż im dalej, tym przyzwyczajam się do niej
- Solejukowa - jako szara wiejska babka była ok, potem jak nagle zrobiła się z niej wielka businesswoman to tak średnio bym powiedziała
- dziennikarka Ola - przeciętna postać, taka trochę nijaka
I Hadziukowa niby powinna jeszcze być, bo wredne babsko z niej i przypomina mi jedną babę, którą znałam osobiście, ale jednak mnie śmieszyła
Chociaż zawsze mi Hadziuka było szkoda, że ma taką jędzę za żonę.