Ja tam taki dialog spisałem z ławeczki o kozach, jeden z lepszych
Hadziuk: Jedną mamy to wiem co mówię, zwierze bez kultury osobistej, wszystko zeżre. Razu jednego z płota gacie zeżarła.
Japycz: Co prawda to prawda nie wybredna jest!
Hadziuk: A mściwa jak tatar. Razu jednego wchodzę do domu, a ona na wersalkę z kopytami wlazła i telewizje ogląda sobie jak jakaś pani. Won, do budy mówię, a ta małpa na mnie z rogami. Dopiero jak pizdłem w nią popielniczką to uciekła.
Pietrek: A co oglądała?
Hadziuk: Kto?
Pietrek: No ta koza wasza!
Hadziuk: A czort ją wie gadzine jedną!
Pietrek: Może ziarno, bo głodna była?
Japycz: Na Syberii nie było co jeść, a kozy były i zawsze do zjedzenia coś zjadły. Na mróz odporna na choroby i mało wybredna.
Pietrek: A jak się zemściła?
Hadziuk: Kto?
Pietrek: No ta wasza koza!
Hadziuk: Aaa, miesiąc potem nawaliła na schody, no pośliznąłem się i rękę złamałem.
Japycz: Naród kozacki od tego pochodzi, że kozy trzymał.
Pietrek: Kozaki?
Japycz: No.
miazga