Jeden z tych odcinków, które zawsze chętnie obejrzę.
Fajny pomysł ze spółką Krawczyk - Norek, wiceprezesy, spotkania akcjonariuszy, zarządu itd.
Jedna z niewielu chwil w serialu w którym bohaterowie byli bogaci, co prawda przez moment ale i tak co nasze to nasze.
Dobra rola adwokata a nie Dracza !
Nerwówka przy dzieleniu pieniędzy widmo, pastowanie skarpet
Podczas odczytywania testamentu najlepszy fragment to klaskanie Norka jak facet dostał 10 000 - "przepraszam, to od teleturniejów"
Do tego Nader w postaci siostrzeńca utracjusza z przepisaną jedną złotówką
i te miny w stosunku do Norka
Potem zonk w postaci papugi, chciałbym zobaczyć co było dalej - pewnie Krawczyk wkurzony ugotował z niej rosół !
Rosół, tzn. ocena 9/10