Karol: Nawet gdyby wszedł tu dyrektor Marszałek, to nie dostanie on schabowego, który prawnie należy sie mojej żonie, Alinie.
Wchodzi Marszałek.
M: Bardzo przepraszam za to nagłe i niespodziewane wtargnięcie...
K: O! Panie dyrektorze, może schabowego z kapustą? Nawet pan nie wie jak moja żona świetnie gotuje...
M: ja właśnie, wie pan...
K: Ale w ogóle niech sie pan nie przejmuje, troszeczke diety jej nie zaszkodzi
M: Panie Karolu stop, ja właśnie wracam z baru i jadłem dosyć obficie, nawiasem mówiąc sushi...
K: Alina, nalej panu dyrektorowi, nie słyszysz, suszy pana dyrektora, suszy
M: Panie Karolu, pan gra w pokera!
K: Ależ skąd! Ja w ogóle nie gram w pokera! Ja moge ułatwić panu śledztwo, Poldek Misiak i Janek, oni grają w pokera! Tak, grają w pokera w zajezdni, normalnie w godzinach pracy, grają w pokera.
M: Tak?
K: Oczywiście! Oni normalnie zrobili z naszej zajezdni szulernie!
Karol: Panie dyrektorze, kto kicha nie błądzi...
Odcinek
Pokerowa zagrywka