W ostatnim czasie pojawiła się reklama, o której muszę napisać. Jest ona tak głupia i wnerwiająca, że aż głowi boli. Mam ochotę rzucić czymś ciężkim w tv kiedy ją widzę.
Chodzi mi o reklamę banku Santander. Gość zgubił portfel i płaci za wszystko telefonem lub zegarkiem i to jeszcze jest w miarę normalne. Kretyństwo zaczyna się kiedy ów mężczyzna wraca do domu, a jego żona/dziewczyna/partnerka (niepotrzebne skreślić
) pokazuje mu, że portfel jest w lodówce. Nosz k#$@a mać, w lodówce? Serio?? Kto normalny wkłada portfel do lodówki? To nie mogło się okazać, że był np na podłodze albo w jakiejś szufladzie? Ale nie, był w lodówce i c#!j. Pytanie jest, jak on się tam znalazł? To jakaś nowa skrytka na kosztowności? Taki sejf w wersji bieda? A może gość był tak najebany, że ledwo widział na oczy i nie odróżniał lodówki od szafki? Czy za tę reklamę jest odpowiedzialny jakiś debil? Po prostu nie wierzę, że takie coś jest reklamą tak dużego banku jakim jest Santander. To jest niewiarygodne, że takie debilizmy wychodzą na światło dzienne. Przecież ktoś to musi zatwierdzić. Nie jestem klientem tego banku, a ta reklama na pewno mnie nie zachęciła do zmiany banku. Przepraszam za wulgaryzmy, ale wyjątkowo mnie to irytuje.