Odcinek fantastyczny!
Najlepszy do tej pory, i jestem pewien, że najlepszy z całej serii, bo wątpie, że jakikolwiek z następnych mógłby go przebić
Znów byłem w szoku, że scenariusz napisał sam Yoka i nie było Pupcińskich!
I w ogóle ten klimat starych odcinków - Ferdek i Paździoch kontra Boczek, coś niesamowitego
Nawet Grabowski, który zazwyczaj gra na odwal się, tutaj się bardzo postarał i świetnie zagrał chorego psychicznie. Rzeczywiście można tutaj było wyczuć klimat 5. sezonu. Opis w sumie zapowiadał zupełnie inny odcinek, bo tutaj Halina i Helena były tylko w jednej scenie, ale może to i lepiej
Największym plusem odcinka sa dialogi, dialogi i jeszcze raz dialogi!
"Za przeproszeniem dupe zaszył?"
"Poziom jełopstwa"
"-Dobrze, że jesteś! Będziesz świadkiem.
-Czego?
-Wypróżnienia."
"-Ty krakowiaku jeden, ty!
-Panie, ja żem nigdy we Krakowie nie był.
-Ale w sraczu żeś pan był!"
"Pocałujta w dupe wójta!" I wiele innych. Mógłbym wymieniać dalej, ale nie pamiętam dokładnie
Boczek to też mocna strona odcinka, nieirytujący, zabawny, taki jak dawniej. I na dodatek płochliwy
Schizy Ferdka, śpiewanie "Szła dzieweczka do laseczka", obiad z Boczkiem, końcowa scena i wszystkie pod śmietnikiem były ekstra
Na Neutral zaliczam rozmowę z Badurą, rozmowę z lekarzem, i drugą (chyba) scenę sypialnianą.
Pełnej dychy nie dam, ale mocne 9,5/10 się należy!