Od początku miałem złe przeczucia co do tego odcinka. Zapowiadało się "Powiększenie II", tak samo denne i jeszcze dobite przez Pupcińskich. Czytając jednak powyższe recenzje pomyślałem, że może nie być tak źle. No cóż...
Plusów jest niewiele i są one bardzo słabe, w innych odcinkach załapałyby się co najwyżej na neutral (no może z wyjątkiem dwóch, albo trzech):
+ pierwsza scena w sypialni
+ Ferdek śpiący na korytarzu
+ sprzątanie Boczka
+ Jolasia (Da się? Da się, panie Yoka?)
+ scena na złomowisku (po ch** takie coś?
)
+ Ferdek popijający wino z kieliszków
Neutral:
> rozmowa Ferdka z Paździochem
Minusy:
- dziwna czcionka w tytule odcinka
- przebieranki Halinki - nie wiek i nie waga na ubrania nastolatki... Czas jest niestety nieubłagany.
- Waldek (zapomniałeś już Cycu, jakeś z tatusiem browary pił, niestety)
- monolog Ferdka (to jest serial komediowy, a nie romansidło, albo poradnik "Jak rozmawiać z kobietami"
)
Przez cały odcinek czekałem na coś naprawdę śmiesznego. A tu nic. DNO, DNO i jeszcze raz DNO. Taki już urok nowych czasów i nowych "Kiepskich"
A na koniec pozwolę sobie zacytować rzymskiego mówcę, filozofa i polityka Cycerona:
O tempora! O mores!
2/10