W dzisiejszym odcinku jedna z najsłabszych gier jakie kiedykolwiek widziałem w tym programie. Jak ta kobieta się wymęczyła. Nie wie jaki kształt ma półwysep Apeniński, nie potrafi wywnioskować po nazwach poprawnej odpowiedzi i po pół na pół mąż jej źle odpowiada i odpada przy pytaniu za 2000 zł
Dodam, że zajmuje się produkcją filmową. Ten pierwszy niewiele lepszy, też marnował koła na łatwe pytania, a jak już nie miał to za 40 tysięcy mu dowalili rodem z finału "Postaw na milion" i bardzo dobrze. O tym zimowicie to niedawno była mowa w "Teleexpressie", na cytat biblijny też nie znał sam odpowiedzi, tylko na podstawie typu ojca na 30%.
A oto słowa Miszczaka:
"„Milionerzy” wrócili dlatego, że odkurzyliśmy format. Dbamy na castingu, by byli tam młodsi ludzie."
W teleturnieju tego typu typu to powinny być eliminacje i kto wie więcej, ten przechodzi, a nie debil jeden z drugim, który ma zerową podstawową wiedzę, ale jest ładny i ma poniżej 30 lat.