Wspaniały był to WF, bardzo dużo się w nim działo i to zaskakującego zresztą. Raz że ten Hajduk mnie zszokował swoimi wpadkami, bo wydawał mi się być obkutym cyborgiem na miarę dr Glińskiego, który rozwali konkurencję w drobny mak. A tymczasem zamiast huknąć z armaty, wyszedł mały pierd
Dobry był też ten młody Perepeczko cały na biało, który zapomniany przez całe towarzystwo wszedł do finału z bardzo małą ilością zadanych mu pytań. Hardkor na poziomie, brał do oporu na siebie nawet przy jednej szansie. O dziwo, ta taktyka mu nie pomogła
I na końcu - cieszy wygrana pana Mirosława, na którego baaardzo po cichutku liczyłem, i prawdę mówiąc jego wygrana wydaje się być jedną z najlżejszych w historii teleturnieju, głównie dzięki temu z trójką, który jakoś nie chciał go wybierać do odpowiedzi.
Troszkę się przeraziłem na początku odcinka jak przyjrzałem się panu Sznukowi, wydawał mi się lekko wychudzony, czy garnitur zawsze na nim był taki za duży?
No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że wszelkie kłopoty ze zdrowiem miną i Pan Tadeusz poprowadzi jeszcze niejedną serię 1z10, na co głęboko liczę.