Kompletne zaskoczenie. Najlepszy odcinek sezonu. Coraz bardziej forma tego serialu mi się podoba. Staje się on rozrywką na poziomie. Nie ma Waldka i Jolasi. Klimat jest lekki, łatwy i przyjemny.
Plusy dodatnie:
- świetny, sprawdzony, ale na nowo odświeżony pomysł
- najlepszy pod względem reżyserii odcinek od 2 lat
- najlepszy scenariusz odcinka od 2 lat
- najlepszy w historii serialu odcinek pod względem wizualnym - wysoka jakość i rozdzielczość, świetne oświetlenie, piękne tło i ruchome greenboxy
- piękne rusałki-wodzianki i cheerleaderki
- picie wódki Ferdka z Kozłowskim
- droga Kozłowskiego z mieszkania Kiepskich przez korytarz na rauszu
- wstawka z wybrykami erotycznymi Kozłowskiego
- wstawka z wybrykami erotycznymi Kozłowskiego i Paździocha
- wstawka z biskupem, mediami i pobiciem Kozłowskiego przez żonę
- rozmowa Halinki z Prezesową i narzekanie na mężów
- mądre rady Badury dla Ferdka na śmiecisku
- Helena zatrzymująca Paździocha
- łowienie ryb przez Ferdka i Kozłowskiego na łonie natury
- zakończenie z pięknymi rusałkami-wodziankami
Plusy ujemne:
- poniewieranie Boczka przez Ferdka i marginalizowanie tej postaci
Plusy neutralne:
- początek, jak za dawnych lat, ale lekko nudnawy
Najlepsza scena/żart:
- droga Kozłowskiego z mieszkania Kiepskich przez korytarz na rauszu
Ogólnie: 9/10.