Lekkie rozczarowanie.
Plusy:
- Pomysł na odcinek
- Ostatnia scena, niczym w więziennej celi i metafora życia Halinki z Ferdkiem
- mimo wszystko rozwinięcie akcji w sypialni i bum tapczana
- pomoc ze strony Badury - opona
- pomoc ze strony Boczka
- pomoc ze strony Paździocha - mięso w tapczanie i smród
- dialog Ferdka z prezesem przy sklepie
- pomoc ze strony prezesa Kozłowskiego i jego luksusowe łóżko
- scena w rezydencji prezesa - p.s. coraz częściej Kozłowski swoim rubasznym poczuciem humoru ratuje odcinki
- kilka fajnych tekstów
- powrót aktora grającego dawniej wujka Władka
Minusy:
- rekordowa otyłość Ferdka (Grabowskiego - na oko ok. 40 kg!!!!), Halinki (Kipiel-Sztuki - około 5 kg!) i Mariolki (około 10 kg!) - Jak można doprowadzić się do takiego stanu?! Czas wziąć się za siebie!
- Boczek wyglądający coraz bardziej, jak kloszard
- wiecznie narzekająca Halinka
- dłużyzny i nudy - w ostatnich latach wcale nie takie rzadkie, ale tym razem wyglądało to, jakby twórcy mieli jeden dobry główny i kilka niezłych pobocznych pomysłów i kończyła im się inwencja na ich rozwinięcie, także w postaci dialogów - odcinek równie dobrze można by skrócić o połowę
Neutralnie:
- nowe technologie
Najlepsza scena/żart:
- dialog Kozłowskiego z Ferdkiem o wojowaniu szabelką przed sklepem
7/10 - dobrze, ale trochę niedosyt. Od 2013 r. z sezonu na sezon jest coraz gorzej. Zważając na to, że czekają nas jeszcze odcinki z Karolakiem i Kościołem, strach się bać.