Ja nadrobię wszystko (dosłownie - sport, znajomych, seriale, odpoczynek itp.) za 2 tygodnie. Jeśli chodzi o kwestie rowerowe, to mam mam wstępnie zaplanowane kilka tras i parę miejsc do "objeżdżenia" w stolicy i okolicach, więc każda wycieczka to będzie dobre 30-40 kilometrów. Planuję pobić swój rekord z wakacji 2009, kiedy to przez 72 dni wakacji przejechałem rowerem dokładnie 1000 kilometrów. Tym razem i wakacje dłuższe i wytrzymałość moich nóg większa, więc można sobie na dłuższe wycieczki pozwolić, ale zobaczymy jak z pogodą będzie. No i też dochodzi kwestia gorszej kondycji, bo zwykle to po zimie już w marcu coś robiłem aktywnie, a tymczasem w tym roku to od połowy listopada nic regularniej nie ćwiczyłem, tylko książki, książki, książki...
... Bo byłem bezdomny, a ugościłeś mnie,
byłem głodny, a nakarmiłeś mnie,
było mi zimno, a odziałeś mnie...