Sprawa katastrofy w Smoleńsku

[Kizior]

Nie chodzi o to żeby ze wszystkim się zgadzać tylko śmieszy mnie robienie dopiero jak wyszedł ze studia z niego wielkie gwiazdy. Trzeba go było słuchać wcześniej to by tak miło panu nie było.

[KorK]

Ale ja profesora Wolniewicza znałem już dużo wcześniej, wiele jego filmów na yt oglądałem, z częścią się zgadzałem a z częścią nie. W przypadku katastrofy smoleńskiej powiedział to co sam myślę i pozwoliłem sobie udostępnić fragment w tym temacie. Tyle.

[Kizior]

Od kiedy przerwanie wywiadu, utrata wcześniej nerwów to jakieś myśli z którymi można się zgadzać ?

[KorK]

Nerwy to raczej ta pseudodziennikarka straciła. Jak to nie było myśli?

Chociażby odparcie urojeń dziennikarki o zamordowaniu prezydenta albo zgrabne ośmieszenie profesorów wyciąganych z rękawa.

[Kizior]

Ale to trzeba coś więcej powiedzieć, zwłaszcza od profesora więcej wymagać argumentów.

[KorK]

Ciężko wymagać jak dziennikarka ciągle przerywa i wciela się w rolę dyskutanta, dziennikarka zadaje pytanie i powinna wysłuchać opinii gościa, na tym polega wywiad. A tu kobitka sobie rozmawia jak przy piwie z profesorem Wolniewiczem. Wcale się nie dziwię, że przerwał ten żałosny program.

[Kizior]

To niech spisze na piśmie swoje argumenty na spokojnie, chętnie poczytam.

[KorK]

Skontaktuj się z nim i powiedz, że żądasz argumentów na piśmie!

[Asp. Stępień]

Logiczne że brzoza nie rozwaliła samolotu, poprostu ówczesnemu rządowi nie zależało na nikim kto leciał samolotem (a niektóre osoby były problemem dla gwiazd Prlu) , więc nie dopilnowali stanu technicznego i się stało. Bomby raczej nie położyli bo na to byli za głupi.

[Kizior]

Najpierw trzeba w 100 % udowodnić, że samolot począł się rozpadać w powietrzu a dopiero potem szukać tego przyczyny. Tutaj za dużo rzeczy naraz prezentują i wszystko się miesza ludziom.

I tak żeby nie uleciało:
Podczas jednej z ekshumacji odkryto, że w jednej trumnie znajdowały się dwie głowy, trzy nogi i cztery miednice. I tak o to państwo polskie zdało egzamin

[Kizior]

Gościu z 11 piętra w gaciach spada na drzewa i przeżywa, co prawda ciężko ranny ale żyje póki co. A samolot spada z 5 metrów i wszyscy giną. Może takie argumenty trzeba stosować w dyskusji z ubewatylami