Fajny odcinek
PLUSY:
+
"Pan, panie prezesie, za przeproszeniem, tradycyjnie, czy może dringa zrobić?" i odpowiedź Kozłowskiego,
+
"A co w tym kraju dzisiaj jest rentowne?",
+
"Tam właśnie chodziła ciuchcia, ja panu więcej powiem - ona tam znowu będzie chodzić", komunikat Kozłowskiego (stacja PKP),
+ dialog:
HALINA: Co jest?
FERDEK: Boczek.
HALINA: Aaa.... Zawracanie dupy.
+
"Afera jest";
"Jak bedzieta srać pół roku do kubełka...";
"Tam wi-fi bedzieta mieli za darmo",
+
"U nas już są karaluchy",
+ strzał ostrzegawczy, rzut kapciem w Kozłowskiego, Ferdek i Boczek chętni na wódkę
+ pijani mieszkańcy kamienicy, wyrwanie rury, strzał ostrzegawczy po raz drugi,
+ Halina podsłuchująca Helenkę i Kozłowskiego,
"On leży pijany jak świnia w sztok", nachlany Arnold,
+
"Do kościoła pójdę, za wasze puste cymbały się pomodlić, kretyny",
+ sen Ferdka,
"osoby alkoholiczne" i rola Gołębiewskiego
+ marzenie Ferdka, kwestia Mariolki o wyciszeniu wewnętrznym,
+ spotkanie wspólnoty lokatorskiej na korytarzu, propozycje i głosowanie
+ pożegnanie z dworca, tekst o wystawieniu dupy przez okno i ogólny wygląd nowego "domu" Kiepskich,
+ butelkowy browarek i
cała scenka przy pociągowym WC, końcowa kwestia Ferdka.
Co do greenboxów - nie było ich dużo. Stacja PKP i wnętrze pociągu wykonane bardzo profesjonalnie, starannie. Wygląd przed domkiem szwedzkim może być, a portiernia dośc słabo zrobiona. Co do muzyki - trochę męcząca. W takiej lekkiej fabule, muzyka powinna być bardziej weselsza, rytmiczna. Ale nie było tragicznie.
Ocena 8,5/10!