Bardzo dobry odcinek.
Plusy:
- Badura kradnący trzepak oraz interwencja Ferdka i Boczka
- Ferdek z ciupaga i Paździoch ze strzelba
- reakcja Ferdka i Boczka na propozycje Kozłowskiego, czyli picie wódki
- sen Ferdka
- propozycja Paździocha
- Ferdek wyobrażający sobie życie na wsi
- glosowanie na korytarzu
- dialog:
Ferdek: Ale to jest normalna manipulancja, a nie demokracja.
Kozłowski: A dlaczego?
Ferdek: Przecież Boczek jest głupi jak but i w ogóle nie wie o czym się mówi.
Boczek: Jak nie wie, jak wie.
Ferdek: Tak? To wie Pan co to jest leming?
Boczek: No co, co? Gówno.
- "Dlaczego Panu się zawsze chce wtedy kiedy mnie?", jak za dawnych czasów
- przepędzenie Boczka
- Ferdek i Paździoch śmiejący się na koniec
Neutral:
- gadanie Kozłowskiego na początku
- Prezes i Helena na korytarzu
Minusy:
- oczywiście obiadek
Jak już wspomniałem jest to naprawdę dobry odcinek. Czegoś tu jednak zabrakło i dlatego oceniam ten epizod na
9/10