Chronologicznie : Jolcia Pierdolcia :
"To jest życiowa klęska, że nie mamy w domu mięska" dobre
Ferdek spotyka Pupcińskich : majteczki w kropeczki, Arivederci Roma i Jolaśka kradnąca... papier toaletowy z kibla (dobry pomysł. Nawiązanie do klasyki).
nocna wizyta Paździoch, że ktoś ukradł papier i pretensje do Ferdka żeby oddawał "Dobranoc, i życzę udanego stolca"
Ferdek z wizytą u Pupcińskich- wyszukiwanie i odbieranie im jego jedzenia
Jolcia chce iść do burdelu + olewka Ferdka ("No to sprawa załatwiona. Halinka, kartoflów nagotuj)
i wielki finał (Halinka wyganiająca wszystkich do pracy) Waldek mówi :
"nie ma zatrudnienia dla ludziów z naszym wykształceniem". F : Halinka, to akurat jest prawda
Waldek pracownikiem ... banku
Zazdrosne Paździochy i Boczek w nocy podsłuchujące Kiepskich.
"Kawy mnie zrób czarnej, Murzyna takiego mocnego! A nie te siki białe z mlekiem". - motyw przebijający się kilka razy w odcinku
Boczek z kiełbasami czekający na prezesa
Paździoch pijący rozpuszczone mydło na cześć prezesa
nagle i bez przygotowania : pogrzeb Kozłowskiego i pieprzenie "kapłana"
Co niewymienione to nudy i neutrale. Zakończenie jeszcze bardziej dziwne niż ustawa przewiduje albo inaczej : niż konwencja serialu
Szkoda, że nie załatwił emerytury dla Ferdka
Najlepsza scena : Jolcia chce iść do burdelu itd
Odcinek nie był powalający. Taki średni na jeża 5/10