Napiszę to, co zresztą już napisałam na facebooku - ten odcinek to nieporozumienie! Scenarzyści zaprzepaścili świetny pomysł!
Plus za dwie sceny - Helenę, sprawdzającą czy mąż jest w domu i Paździocha w tych ciemnych okularach na ławce w parku. Z klasyki ostało się też "moje ulubiene" Boczka.
Doceniam też nawiązanie do Lśnienia. I to by było na tyle plusów.
Mam wrażenie, że obejrzałam zupełnie inny serial. Gdzie się podział Ferdek? W tym odcinku to zupełnie płaska, pozbawiona charyzmy postać. Akcja zupełnie chaotyczna, oglądając miałam wrażenie, że oglądam średnio- ciekawą reklamę - żadnych emocji!!!
Tak jak inni, od razu miałam skojarzenie z
"Szkieletem fon Bibersztajna", który jest jednym z moich ulubionych odcinków. Podobna tematyka, element grozy, tajemnica z przeszłości kamienicy. I tu zachodzi pytanie - dlaczego
"Szkielet..." jest genialny, a
"Poltergeist" to niewypał? Stwierdziłam, że w w tym pierwszym, mogę wymienić kilka, rewelacyjnych scen i gagów, które następują po sobie ( "Żeby tu się nie okazało, że pod nami jest jakiś cmentarz pogański..." Boczka, "Panie, bo woda jakoś tak dziwnie leci! Panie ja się tutaj już w życiu nie wypróżnię!" - scena z Boczkiem pod kiblem, program telewizyjny z Paździochem, scena w kuchni z Ferdkiem i Marianem itp) - w najnowszym odcinku trudno wymienić jakąkolwiek epicką scenę. W tym pierwszym akcja toczy się powoli, w drugim chaotycznie. Zakończenie beznadziejne, bez wyraźnej puenty.
Pomysł był obiecujący! Mam wrażenie, że scenarzyści mają problem z prowadzeniem akcji i w ogóle zapomnieli jak wyglądał humor w tym serialu! Dodam jeszcze, że ekipa tego serialu niepotrzebnie kombinuje z pracą kamer, efektami specjalnymi - przecież nie dzięki nim ten serial zdobył fanów!
Kiedyś było - mało bajerów, dużo humoru. Teraz jest - dużo bajerów, mało humoru.
Przy tak dobrych aktorach i do tego świetnie napisanych dialogach - nie potrzeba ulepszaczy, efektów i Bóg wie czego jeszcze. Nie za to fani pokochali ten serial!
Co mnie zdziwiło - czy pan Dariusz trochę zeszczuplał? Wygląda trochę inaczej na twarzy... Korzystniej. Jeszcze trochę i się zrobi z niego przystojniak