Kawał dobrego odcinka moim zdaniem. Ładnie i zmyślnie przedstawiony problem społeczny, młodych którzy nie mają wiary w trwałość małżeństw wobec skrzywionego wizerunku tych starych, tkwiących w niedobranych parach.
Poza tym bardzo dobrze tekściarsko, zabawny motyw malowania nogi na stole "jak murzyn jakiś" i charakterystycznych posiłków Ferdka.
Świetna scena z Ferdkiem i propozycją swatania Mariolki z Panem Stasiem XD
+ Boczek który chciałby się ożenić z Mariolką, szkoda tylko że trochę tego nie pociągnięto głębiej (chociaż może by to było za bardzo podobne do "Skowytu"...)
Dobry pomysł na motyw z zakochaną parą, która w zaskakującej puencie okazuje się być parą chłopów.
A i z tym synem Kozłowskiego to mogliby w sumie wymyślić zabawniejszą opowiastkę. (Ale i tak plus za Rzeszów
)
9/10