PLUSY:
- Fajne odejście od standardowej "sceny łóżkowej". Tym razem zamiast małżeństwa Kiepskich, mamy małżeństwo Pupcińskich
- Boczek opowiadający o Waldku, "afera jest" i "śpi pijany, o tak"
- Waldek pijany na ławce i komentarze Boczka:
BOCZEK: A tu jeszcze butla leży co ją obdoił, pijak jeden, alkoholik!
BOCZEK: Jak małpa pijany, jak małpa!
FERDEK: A pan żeś zapomniał jak pan w ubiegły wtorek pod garażem leżał i zanieczyszczał, zapomniałeś pan?
BOCZEK: Ja żem urodziny miał, a to się nie liczy
- Ferdek dziękujący Bogu, że Jolaśka chce rzucić Waldka
- Ferdek proponujący Waldkowi browary i oglądanie mecza
- Ferdek obrażający Halinę i jej reakcja
- Boczek grzebiący w walizce Jolasi
- FERDEK: "Jolasia, a ty się nie spóźnisz na pociąg przypadkiem?" i "taksówkę żem ci zamówił"
- Ferdek śpiewający jedzie pociąg z daleka
- Ogólnie zabawna postawa Ferdka i Boczek, który ratował ten odcinek jak mógł.
MINUSY:
- Postać Jolasi, nie lubię jej i nigdy nie polubię. Głownie za krzykliwość i zachowanie małej dziewczynki
- Waldek rozpaczający za Jolaśką
- Paździochowa pomagająca Jolasi, jeszcze tekst "cipcia"
- Postać Haliny, nadskakiwanie Jolasi i jej naiwność
- Paździoch z tą peruką
- Karmienie Jolasi i Waldek całujący ją po stopach
- Zakończenie mnie nie powaliło
- Ta piosenka na koniec jakaś dziwna
Odcinek ogólnie wkurzający, a to wszystko nie przez Jolasię, a Waldka i Halinkę. Co ciekawe również Paździochowie zaliczyli żenujący występ, chyba najgorszy ich występ w całym serialu
4/10.