WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Ocenię ten odcinek po raz kolejny, bo widzę, że jednak mój telefon go dwa tyg. temu nie wysłał.
Odcinek jest całkiem fajny. Nie zgodzę się, że było tak tragicznie w pierwszej części odcinka: pseudo-świętość Ferdka, podlizywanie się sąsiadów, spowiadanie Kozłowskiego: to było dosyć zabawne. Na plus oczywiście sceny w drugiej części, czyli: wystrojeni sąsiedzi, ksiądz dający po trójce i końcówka z chwaleniem księdza. Na minus: wianie nudą, Pupcińscy, Mariola i Halina.
Ocena: 8
Odcinek przeciętny. W pierwszej połowie trochę wiało nudą, ale potem było już lepiej. Bardzo fajny początek wraz z zamknięciem Boczka w toalecie. Troszkę za dużo przypisywania sobie zasług przez Ferdka. Na minus Ferdek z Badurą "U Stasia". Strój Ferdka na wieczerzę. Scena neutralna - wizyta prezesa Kozłowskiego. Wyczyszczony kibel prez Paździocha oraz wizyta Boczka - plus. Zaproszenie na wieczerzę Paździocha i Boczka - plus. Scena na plebanii - wielki plus. Zakończenie - neutralne. Po raz setny - "widzisz i nie grzmisz", a potem grzmoty - ileż można???
Nawet fajny byl pomysl, ale wyszlo jak zawsze,podobaly mi sie juz stare teksty Ferdka o pazdziochu i ten list na wezwanie do ksiedza czy cos takiego,scena obiadowa jak zwykle bez komentarza bo tu nawet mariolka pokazywala rogi,jak ostatnio.
4/10
Na plus:
+ początek
+ różowy papier toaletowy od Paździochowej
+ Ferdek-pierdek
+ GGGP - Grzech Grzecha Grzechem Pogania. (ksiądz Stanisław Pączek)
+ gniew boży po słowach "Boże, widzisz i nie grzmisz"
Na minus:
- scena u Stasia
- scena obiadowa
Więcej jak 7/10 nie dam.
Bardzo słaby odcinek, właściwie jest to marna kopia epizodu "Powóz zajechał". Na plus można jednak zaliczyć zachowanie sąsiadów wobec Ferdka i postać księdza. Poza tym praktycznie same minusy, czyli nuda, mało humoru i oklepana fabuła.
Cała fabuła wg mnie do d. Pomysł w ogóle do niczego no bo takie łajzy zapraszać? Tego nie rozumiem a do tego wykonanie nieśmieszne. Mogę zacytować Ferdka z odcinka radny "No i zero, kurde"
0/10
Kokosy, banany i inne banały
A zamiast pracy - taniec i śpiew
I każden bedzie miał co tylko będzie chciał
Tylko mnie wybierz na prezydenta
Ja obiecuje wam, ja obiecuje wam tra-la-la-la
Kokosy, banany i inne banały
A zamiast pracy - taniec i śpiew
I każden bedzie miał co tylko będzie chciał
Tylko mnie wybierz na prezydenta
Ja obiecuje wam, ja obiecuje wam tra-la-la-la
Nawet dobry odcinek. Na plus pierwsza scena, ekskluzywny papier, przechwalanie się i targowanie kogo ksiądz bardziej lubi i kto pierwszy dostał zaproszenie. Zabawna konfrontacja na korytarzu, a potem ostatnia scena przewrotna i zwalająca z nóg. Nie lubię takiego podejścia do religii, ale tym razem twórcom się mniej więcej udało, głównie dzięki zakończeniu.
Bardzo dobry odcinek
Plusy:
-zamknięcie Boczka w kiblu
-strojący się Ferdek
-spowiedź Prezesa Kozłowskiego
-mili Paździochowie dla Ferdka
-święty Ferdek wypominający Paździochowi kalumnie i pieniądze oraz reakcja Paździochów
-Boczek z kopertą
-Ferdek pierdek
-zaproszenie dla Paździocha
-kłótnia sąsiadów wybierający się na wieczerze
-ksiądz opieprzający Ferdka, Boczka i Paździocha
-Ferdek opowiadający co było na wieczerzy
Minusy:
-sporo nudy
8/10
- Wizyta ministrantów
- Rozmowa Kiepskich w kuchni przy śniadaniu
- Halinka szykująca strój dla Ferdka
- Obiadek
- Nocna wizyta Kozłowskiego
- Uprzejmość Paździochów w stosunku do Ferdka
- Boczek wciskający Ferdkowi pieniądze
- Ministranci wzywający Ferdka
- Ferdek, Paździoch i Boczek wybierający się do Biskupa na wieczerze
- Przemowa księdza
Minusy "-"
- Nudna scena łóżkowe
- Scena "U Stasia"
- Rozmowa Ferdka z Kozłowskim przy wódcę
- Średnie zakończenie
Świetny odcinek. Znakomity pomysł na odcinek. Doskonale pokazano zachowanie mieszkańców osiedla wobec Ferdka aby mu się przypodobać żeby nie mówił na nich źle u Księdza. Właściwie wszystkie sceny na plus, ale szczególnie udane były scena kiedy Halinka czytała Ferdkowi treść zaproszenia, scena z Boczkiem gdy wręczał Ferdkowi kopertę, scena z Paździochami i Ferdkiem pod kiblem, Ferdek dowiadujący się że Paździoch został zaproszony na wieczerze, scena pod kiblem z Paździochem, Ferdkiem i Boczkiem i ich żądania oddania pieniędzy, wieczerza i zakończenie. Na minus może jedynie trochę nudy.
Odcinek świetnie pokazał ludzką dwulicowość, fałszywość ludzkiego zachowania, robienie wszystkiego aby się podlizać, pierwsza połowa odcinka pokazała jak fałszywość zachowania ludzi, a druga część pokazała prawdziwe oblicze.
Wiało nudą... Na plus początek z ministrantami oraz zamknięciem Boczka w kiblu. Potem niezłe sceny z Paździochami i wypolerowanym kiblem, a już w ogóle rewelacja to się zaczęła, kiedy się okazało, że Paździoch i Boczek też idą do księdza. Genialna scena na korytarzu i te teksty do Boczka: "Nawet ja, potem pan Marian, potem długo, długo nic i potem ewentualnie pan". Opieprzanie sąsiadów przez księdza genialne! Ostatnia scena też niezła.
Teraz minusy - podstawowe to zbędny obiadek, znów przynudzający Badura, wyjątkowo kiepska rozmowa z Kozłowskim i w ogóle fakt, że przez pierwszą połowę odcinka nie działo się nic. Dlatego też ocena będzie niższa. 4/10, za te sceny, które wymieniłem w plusach. Reszta jedynkowa.
Jeden wielki zmarnowany potencjał, gdyby bardziej skupić się na wchodzeniu w dupę w Ferdkowi i następnie na rywalizacji trójki sąsiadów aż do na prawdę udanej sceny w kościele to przyznaję odcinek byłby dobry, ogólnie myślę, że gdyby odcinek powstał do sezonu 5 i był utrzymany w jego konwencji i z ilością humoru taką jak w tamtym sezonie to to mógł być jeden z moich ulubionych odcinków, a tak to mamy: niepotrzebną scenę z Badurą, dłużący się obiadek-do tego ten mógł się chwilę wcześniej zakończyć, bo ta "puenta" taka wymuszona i sztuczna, że już nie powiem o jej nieśmieszności. No, ale najgorsze te sceny z ministrantami, ja nie oczekuję od młodych aktorów w jakimś tam polskim serialiku zaraz Romana Griffina Davisa, bo to nie chodzi o grę aktorską, ale po co te durne rymowanki, ten "żart" z dłubaniem w nosie który będzie się przewijał jeszcze po sezon 26 i pytanie po co? - Na prawdę scena otwierająca to chyba jedna z gorszych w sezonie, a konkurencja jest niemała. Aczkolwiek znalazły się tez niezłe sceny: Kozłowski (jedynie poza tym wkurzającym tekstem o butach), albo Boczek dający Ferdkowi pieniądze i tekst Ferdka "oj ludzie ludzie co ja z wami mam". Bardzo dobra scena z Paździochami i Ferdkiem na korytarzu, no i podobało mi się bardzo rozwiązanie fabuły, tylko potem niepotrzebnie przedłużali, nie było jakoś źle bardzo, ale gdyby lekko zmienić tamtą scenę i zrobić z niej końcową to by było już w ogóle super. Scena z trójką bohaterów szykującą się na wyjście bardzo nieudana i zmarnowana zupełnie. Bardzo mi się dłużył ten odcinek, widać że ktoś miał bardzo dobry pomysł i chciał go jak najszybciej zrealizować, ale pomysłu na zrealizowanie pomysłu już nie było.
3/10
w ogóle ja rzadko daję oceny bez połówek, nie?
"Nie lubię kiedy się mnie cytuje"
- Neil deGrasse Tyson