Odcinek, w przeciwieństwie do większości z Was, oceniam jako w miarę dobry (powyżej średniej). Trafiło się parę śmiesznych tekstów i w porządku scen. Może i nie był super śmieszny ani nie zachwycał, ale dało się go obejrzeć, a w porównaniu do takich "dzieł" z 16 sezonu jak "Moje kiepskie życie", "Bełkot" i "Stary koń" wypadł nawet na przyzwoitym poziomie.
Plusy:
- dobra gra Andrzeja Grabowskiego. W ogóle w tym sezonie (a przynajmniej jego większości) zauważyłam, że postać Ferdka jest mniej zdziadziała i ponura niż w poprzednich kilku seriach,
- pomysł na odcinek - może i nie powalał, ale mi przypadł do gustu (tylko realizacja mogłaby być lepsza),
- występ Boczka; jedynie zdziwiło mnie to, że on załatwia mięso z krokodyli i kangurów...
- występ Heleny,
- brak Badury (bo ostatnio za często się pojawia),
- ciągłe jedzenie chipsów tylko p to, żeby znaleźć zdrapkę i wygrać pieniądze,
- scena na korytarzu, gdy Kiepscy wracali z zakupów z pełnymi torbami i wyraźna zazdrość Paździocha,
- Anchujas
- "uczta" Kiepskich i wizyta Paździochów oraz dialog o winie, które przyniósł Marian,
- do Kiepskich wreszcie uśmiechnęło się szczęście i dobrze, że nie było to przedstawione w taki sposób, że kupują sobie plazmę, laptopy, dotykowe telefony itp., a po prostu kupują żarcie.
Minusy:
- muzyka!!! Kur..., kto robi takie badziewie?! No normalnie jak to słyszę (a słyszę już chyba od trzech sezonów), to mam ochotę wyłączyć odcinek... Te tandetne podkłady muzyczne psują każdą scenę, a najgorsze jest to, że lecą prawie przez cały odcinek. Takiego gówna, podejrzewam, że nie ma w żadnym innym serialu, nawet w obyczajówkach,
- Jolaśka i jej żałosne, nieśmieszne teksty typu "daj ciapciusia dla Pupciusia", "Pupciusia boli brzusio". Ta baba doprowadza mnie do szału, a jej styl wypowiedzi i głos podnosi mi ciśnienie do maksimum chyba... Ja pier...
- idiotyczna nazwa "ciapciaki". Co ona właściwie miała oznaczać? Pieniądze ogólnie czy sto złotych, tysiąc czy ile? Czy ogólnie wszystko? Bo z odcinka trudno wywnioskować jednoznacznie,
- zachowanie Waldka w niektórych momentach. Dobrze, że stawia się Jolaśce coraz częściej, ale i tak jest dla niej zbyt łagodny i nadal jej daje kasę,
- Mariolka w parku ucharakteryzowana, za przeproszeniem na dziwkę
Twórcy, nie róbcie tego więcej!
- w niektórych momentach wiało nudą, np. w tej scenie, co wszyscy leżeli (w greenboxie).
Daję 6/10, bo ja wspomniałam na początku, odcinek był powyżej przeciętnej, a niektóre momenty były dobre. Ocenę obniżam przede wszystkim za Jolaśkę i badziewny podkład muzyczny.