Wreszcie od kilkudziesięciu odcinków jakiś z oceną powyżej 6/10.
Jednak jakoś wybitny ten odcinek nie jest. Wygląda jak taki bardzo tani prezent dla niezadowolonych fanów na zasadzie "masz tu cukierka i się odpierdziel". Nie jest źle, jest na prawdę dobrze i jak raz zabawnie i klimatycznie, ale z tego sezonu wolę "Ciapciaki".
PLUSY:
+ Wreszcie jako-tako klimatyczny odcinek.
+ Pomysł na odcinek
+ Trochę powrotów do klasyki serialu
+ "Nie oddamy Stasia"
Fajnie to wyszło
+ Waldek i Ferdek na korytarzu
+ Paździoch pokazujący jego bielizny w sypialni
+ Ferdek sprzedający produkty.
+ Sprzedaż bielizny i Waldek
+ Ferdek dający wszystkim na zeszyt
+ Występ tancerski i Waldek
+ Nieirytujący Waldek - w zasadzie był bezbarwny, ale lepiej niż jąkała z początku i pantofel z końca serialu (Oby końca
)
NEUTRALE:
n Wejście Jolasi ( Daję neutral bo mnie zainteresowała jedna stopklatka kiedy Jolasia podniosła nogę)
MINUSY:
- Beznadziejne greenboxy, tła z 16 sezonu strasznie kłują w oczy
- Irytujący Kozłowski i Badura
- Słaba pierwsza scena
- Scena ze Stasiem u Kiepskich
- Żałosne zakończenie, nawet jak nawiązuje do filmu który lubię. Dno dna ! Żałosne !
7,5/10