Ten odcinek był minimalnie lepszy od poprzedniego: tzn. trzymał ten sam poziom, co "Moje kiepskie życie", ale w tym odcinku było jakoś więcej humoru!
Aczkolwiek boję się następnego odcinka, bo schemat początku tego sezonu, o ile nie jest podobny do 14-tego, to jest podobny do 15-tego sezonu: rewelacja, rewelacja, średniak. W tym przypadku modlę się, aby tak nie było (żeby następny odc. nie okazał się średniakiem)...
Ten odcinek ocenię tak samo, jak poprzedni!
1. Początek jak dla mnie jest czysto zerżnięty z odcinka "Plajtajszyn", tzn. Badura daje Ferdkowi rzecz i mówi mu, jak się ją obsługuje (nawet niektóre teksty zostały żywcem zerżnięte z "Plajtajszyna"). Swoją drogą Badura nie powiedział, jak się w tym radyjku reguluje głośność...
2. Tradycyjna zapchajdziura, na dodatek wsadzony ten głupi tekst Halinki "Tylko nie siorb!". Tradycyjnie minus.
3. Boczek rzeczywiście rozwalił system gadką o plastikowych rzygach i telewizorku w dupie! Szkoda tylko, że Arnold siedział. Mimo to scena na plus!
4. Tu muszę pochwalić twórców za nowy, lepszy i bardziej realistyczny greenbox sklepu "U Stasia"!
Natomiast sama scena neutralna, Kozłowski w sumie nie przeszkadzał, ale gdy pojawiła się Malinowska, ta dwójka zaczęła się zachowywać jak dzieci w przedszkolu.
5. Głupia scenka obiadkowa, Waldek za Okiła darł się tak jedynie w odcinku "Balcyrewicz musi odejść", a u Yoki drze się tak praktycznie cały czas! Na dodatek wystąpiły u niego jakieś drgawki, jakby dostał ataku padaczki!
Jolaśka tym razem wkurzyła, w przeciwieństwie do poprzedniego odcinka (jedynie tekst o dzwonku zasługuje na wyróżnienie)...
6. Scena w sypialni to klasyczne nudy, Halina wściekająca się na to radyjko cienka jak flaki z olejem...
7. Scena na korytarzu zaj***sta, gdy Paździoch przykładał to radyjko do piersi! Paździochowa normalnie zwaliła mnie z krzesła, kiedy opieprzała Mariana i groziła mu wsadzeniem do celofanowego worka i wrzuceniem go do Odry!
8. W piwnicy było trochę nudów, aczkolwiek Paździoch fajnie te przedmioty, które kojarzą się z wiadomo czym!
9. Paździoch kompletnie mnie zniszczył w scenie w kuchni, wraz z tekstem "Ugotuję panu jajka!". Te jego gotowanie jajek naprawdę wyśmienite!
10. Minus za to, że latarnia była zapalana komputerowo i także za to, że na podwórku Kiepskich ktoś miał Land Rovera, o czym już wspomniał david123lost (ta scenka byłaby na pewno lepsza w wykonaniu jakiegoś cuda polskiej motoryzacji!
).
11. Kolejna scena naprawdę bardzo dobra, gdy Ferdek próbował włączać radyjko na odległość, te jego ruchy i jęki - mistrzostwo świata!
Dobra też była Halinka, która podejrzewała Ferdka o uzależnienie jego od cycatego radyjka!
12. Wizyta u seksuologa świetna, Dracz zagrał wręcz cudowne! Jego tekst "A ma pani te baterie" i jego pióro to były najlepsze punkty tej sceny.
13. Krótka scenka też dobra, a najlepszym jej momentem był tekst Halinki "Tylko jedna rzecz nie kojarzy mi się z seksem - ty!".
14. Końcówka taka sobie, a w samym jej kontekście dobra. Gdy zobaczyłem Ferdka i Paździocha leżących na gołej babie, od razu nasunął mi się "Kingsajz", ale mimo wszystko scena na plus!
Odcinek był naprawdę niczego sobie. Pierwsza część była dość słaba (przede wszystkim przez scenę obiadową i nieco nudów), za to druga część była wręcz niesamowita (rozpoczynając sceną pod kiblem), przez co ocena odcinka w trakcie oglądania drastycznie wzrosła!
Po raz kolejny ucieszył mnie wesoły Ferdek i dużo śmiesznych tekstów. Za szczególne minusy zaliczam scenę obiadkową (1 punkt w dół), efekty komputerowe (0,5 pkt.) i trochę nudów w pierwszej połowie odcinka (też 0,5 punkta).
Ocena odcinka
394 "Erotikon" wynosi
8/10!