WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
Ferdek do Waldka po meczu z Niemcami z takim wyrzutem jak w "Rekordzie Guinnesa":
- 9 bramek w 5 minut ?
- trzysta hat-tricków, co ?
- ty i k... ten twój Lewandowski...
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Jak w ,,Zimnych Nóżkach'' było wspomnienie małej Halinki i pradziadków, to mogli też dać młodą Babkę. Halinka by np. krzyczała, żeby mama jej nie zostawiała. Ferdek by to potem jakoś zabawnie skomentował, krytykując i obrażając Babkę. A nawet, gdyby to nie wyszło śmiesznie, to byłby kolejny występ Babki.
- co mi pan tu pieprzysz, ludzie najwięcej telewizorów na euro kupują, największy obrót mamy, do roboty k... !
Euro się skończyło i Boczek znowu przyszedł:
Szef:
- a lubi pan ciepłą wódkę ?
- no nie
- a spocone kobiety ?
- tym bardziej nie
- to na ch... panu urlop w lipcu ?!
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
2.
Helena: O! Pani Halinko! Ale się pani ładnie zaokrągliła... To chłopiec czy dziewczynka?
Ferdek: Kebab kurde!
Halinka: Kebab, którego sobie sama kupiłam! A w pośredniaku byłeś jełopie?
Boczek załatwił Ferdkowi u siebie pracę. Ferdek się nie stara, chce zostać zwolniony. Rozmowa po kolejnej z rzędu wpadce:
Ferdek: I co? Zwolni mnie teraz pani za to?
Szefowa: Jeszcze nie, ale uważaj na przyszłość, bo ogólnie bardzo mocno się ku temu skłaniam!
Ferdek: To skłoń się tak jeszcze z 500 razy- może trochę kurde schudniesz!!!
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
(Ferdek i Paździoch kończą nocną wizytę)
Paździoch: Do widzenia!
Ferdek: Ciii... nie tak głośno kurde! Do jutra.
Paździoch: Jutro pana kolej aby postawić.
Ferdek: No mówiłem panu, żeby pan był cicho kurde!
Paździoch: Oj... Przepraszam...
Ferdek: No dobre, lubię pana, więc możemy uznać, że tego ostatniego zdania nie było- tego o stawianiu.
Paździoch: Ale...
Ferdek: Ciii... (wypycha sąsiada za drzwi)
Halina (zachodzi Ferdka od tyłu): Nie macie co się skradać. I tak was słyszę!
Ferdek: Ciii...
Halina: Nie ,,ci'', tylko mi powiedz dlaczego ciągle pijesz w nocy z tym Paździochem!
Ferdek: No przecież sam nie mogę. To ty nie wiesz, że to pierwszy krok do alkoholizmu? No Halinka...
Halina: Ech... Dobra... Widzę, że jesteście niereformowalni i i tak was nie zmienię, ale nie możesz przynajmniej go zapraszać w dzień, żeby mnie nie budzić?
Ferdek: Nie. W dzień to ja Paździocha nie lubię, bo mi kibel zajmuje! Że też zawsze jemu musi się chcieć zawsze wtedy kiedy mnie...
Halina: A w nocy go lubisz?
Ferdek: Tak, bo mi wódkę przynosi! Akurat mu się jej chce zawsze wtedy kiedy mnie kurde!
Paździoch: No, więc o co się rozchodzi? Od razu mówię, nie dam, bo nie mam. A nawet jakbym miał, to bym nie dał.
Ferdek: Panie, spokojnie. Nie o to chodzi. Ja fundusze zaoszczędzone mam. Chodzi o to, że, no...
Paździoch: No wykrztuś pan to.
Ferdek: Ja bym uciec stąd chciał, panie, ja już tu nie wytrzymię, no nie wytrzymię! Żona, Halinka, prawda, cały czas tylko o pośredniaku pierniczy, przy jedzeniu tylko wypomina żebym nie siorbał, przy czym sama, prawda, mlaska i chrumka przy każdej okazji. Roboty dla ludzi z moim wykształceniem w tym kraju ni ma, codziennie muszę oglądać Boczka, co jakiś czas tą złodziejkę, dupcię pupcię. I mógłbym tak mówić dalej, ale z racji, że pan masz prawie to samo, to na tym zakończę.
Paździoch: No tak, masz pan rację. Mam nawet o wiele gorzej. Ale... Co mnie to gówno obchodzi?
Ferdek: No bo widzisz pan, potrzebuję towarzysza. A pan wydaje się być idealnym kandydatem. Żonę masz pan jędzę, robotę do dupy - nic tylko spierzać gdzie pieprz rośnie.
Paździoch: Hmm, kusząca propozycja. Ale gdzie pan chcesz uciekać?
Ferdek: Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym jeszcze, bo stwierdziłem, że samemu nie ma co uciekać. Wiadomo, we dwóch raźniej.
Paździoch: No dobra, zgadzam się!
Ferdek: No i bardzo dobrze, panie. Tylko... Tak se tera myślę... Może byśmy jeszcze mojego syna, Cyca, wzięli ze sobą, co?
Paździoch: Naturalnie, nie mam nic przeciwko!
Boczek: Panowie, muszę wypełnić ankietę, a nie znam odpowiedzi, to wpiszę wasze.
Ferdek: Dobre, ale nie za darmo kurde!
Boczek: Skrzynka?
Paździoch: Ale na głowę!
Boczek: No niech stracę w mordę jeża. Jaki jest pana ulubiony film katastroficzny?
Paździoch: Video z mojego ślubu.
Boczek: A pana ulubiony horror?
Ferdek: Video z mojego kurde!
Ferdek ogląda telewizję i nachalne reklamy świąteczne z pewnym celebrytą:
"Ooooo, teraz to wielki katolik a tak to pewnie kozy w domu pier.....li !"
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Paździoch: Czytaj pan...
Ferdek: A co to?
Paździoch: Przeczytaj pan, to się pan dowiesz. Noo, chyba że pan nie umiesz.
Ferdek: Ange..lin..a Jol..je... ...Panie, co mi pan tu wciskasz? Co mie gówno obchodzi jakaś Julia co to się niby rozwodzi?
Paździoch: Panie, nie to, na drugiej stronie. Czytaj pan!
Ferdek: Zuch..waa..łł..y...
Paździoch: Zuchwały, sąsiedzie.
Ferdek: No to przecież mówię... Zuchwały nap..ad na wa..wr..zyni..ak.
Paździoch: Panie Ferdku, na warzywniak...
Ferdek: No to mówię... Zuchwały napad na warzywniak. I co w tym dziwnego?
Paździoch: Patrząc na tytuł, to nic. Ale rzuć pan okiem na to zdjęcie podejrzanego. Czy ten osobnik nie przypomina panu kogoś?
Ferdek: Panie, przecież... Przecież to jest normalny, pospolity Arnold Boczek, rzeźnik ze wsi spod Elbląga!
Paździoch: Dlatego tu pana przyprowadziłem. Myślałem, że mam jakieś omamy, ale skoro nawet pan go poznajesz, to ja nie mam absolutnie żadnych wątpliwości... Ale słuchaj pan, czytam dalej. Nieznany mężczyzna wszedł do pobliskiego warzywniaka z nożem i zaczął grozić sprzedawczyni, która była jedyną osobą w tym pomieszczeniu podczas napadu. Kobieta otworzyła kasę, po czym mężczyzna zaczął pakować jej zawartość do swoich kieszeni. Sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i jest poszukiwany przez policję.
Kiepscy oglądają Awanturę o Kasę:
- dobra drużyna, pan Wiesław wszystko wie, czym pan się zajmuje ?
- ostatnio siedziałem w więzieniu i dużo tam czytałem.
- a za co pan tam trafił można wiedzieć ?
- zgwałciłem Strasburgera z Familiady
na to Idzisz wali ze złością młotkiem w pulpit:
- tu jest twój teleturniej, tu jest twój prowadzący !
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Goście zadają pytania:
- dzień dobry, mówił pan że szuka pan nowych pomysłów. Bo my tu właśnie z kolegą napisaliśmy sce...
- słuchaj [łyk wina], słuchaj... [zaciągnięcie się papierosem], pie...lę ciebie i twojego kolegę
I to ponoć autentyczna wypowiedź na konferencji pewnego ćpuna.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Dzisiaj wyjątkowo brakuje kręcenia ŚWK w cyklu tygodniowym, tj.:
Sąsiedzi okupują kibel żeby Boczek nie korzystał a potem Ferdek włącza neta i widzi Paździocha (tego co najwięcej występował przeciwko Boczkowi i nakręcał wszystkich) leci sobie jak gdyby nigdy nic z Jolaśką w ciepłe kraje
"Niech no tylko wróci !"
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Boczek: Panie Ferdku, oszukali mnie ostatnio jak se tramwajem do rzeźni jechałem.
Ferdek: Jak oszukali, gdzie?
Boczek: No normalnie panie, jadę se jak zwykle do roboty, a tu kanary przychodzą, kontrol znaczy się.
Ferdek: No i co z tego?
Boczek: Panie, biletu ode mnie zażądali, to ja żem im telefon dał, a oni mi mandat wypisali, chamy jedne.
Ferdek: Co się pan dziwisz? Żeś pan nie zapłacił, to będziesz bulił, no takie są prawa natury.
Boczek: Panie, ale w tym całym regulaminie to jest napisane, że dawcy komórek se mogą za darmo jeździć, a ja żem im dał komórkę przecież. Ja to zgłoszę do sądu panie, 200 złotych musiałem zabulić i to niezgodnie z prawem!
Ferdek: Panie Boczek, pan to jednak debil jesteś. To nie o takie komórkie chodzi.
Boczek: A o jaką?
Ferdek: Ludzką panie, macierzyńską. Moja żona Halina jako pracownik służby zdrowia na tym się doskonale zna i tacy co regularnie oddają ze siebie różne rzeczy to są uprzywilejowani. Ale pan nie dajesz od siebie, tylko wszystko bierzesz do siebie.