Myszus pisze: ↑2021-08-09, 19:41
Parę kolejnych pomysłów ode mnie:
1) Kiepski, Paździoch i Boczek oglądają horror. Ferdek i Marian siedzą na fotelach, a Arnold z tyłu, na kanapie. W pewnym momencie pojawia się straszna scena i wszyscy sąsiedzi krzyczą. Boczek przestaje krzyczeć wcześniej niż pozostała dwójka i siedzi tak z otwartymi ustami oraz wybałuszonymi oczami nie zwracając już uwagi na to, co dzieje się na ekranie telewizora. Po chwili Ferdek pociąga parę razy nosem i pyta się:
- Panowie, co tu tak śmierdzi?
Wraz z Paździoch odwracają się obaj do tyłu i patrzą na Boczka, a ten mówi delikatnie łamiącym się głosem:
- Panie Ferdku, dziękuję bardzo za miłe spotkanie i za gościnę i w ogóle, ale przypomniało mi się właśnie, że muszę już iść do siebie. Do widzenia panom...
Po czym podnosi się i idzie tyłem do drzwi, będąc cały czas obrócony w stronę obu sąsiadów i trzymając się jedną ręką za tył swoich spodni.
2) Ferdek ogląda telewizję. Pojawia się ogłoszenie społeczne:
"Czy wiesz, że codziennie po ulicach twojego miasta błąkają się dziesiątki tych biednych stworzeń? W schroniskach nie ma dla nich już miejsca. Przyjrzyj się im. Czy widzisz te ich piękne, smutne oczy? Tylko ty możesz zapewnić im ciepło. Tylko ty możesz obdarzyć ich sercem. Nie bądź obojętny. Adoptuj cygana."
3) Pijany Boczek próbuje śpiewać:
- Szła laseczka do lase... eee, jak to szło?
4) Ferdek z Boczkiem siedzą w kuchni Kiepskich przy wódce. Rozmawiają o jakiejś rzeczy i wiecznie bezrobotny tłumaczy rzeźnikowi:
- No bo wiesz Pan, to jest jak z tym przysłowiowym kijem i z tą przysłowiową marchewką. Dasz Pan komuś marchewkę, to będzie nią jeden dzień najedzony. A jak dasz mu Pan kija to... eee... to będzie miał marchewek do końca życia, czy jakoś tak. Rozumiesz Pan o co mnie się rozchodzi, prawda?
- No chyba rozumiem.
- To co, pod tego kija?
- Pod tego kija.
I obaj wznoszą toast.