No bo na zdrowy rozsądek takie rzeczy nie mają zbyt wielkich szans, bo to trochę jak reanimowanie trupa - są nadzieje, jest zapał, a na końcu pozostaje nam kupa smrodu
, między innymi z powodów wymienionych przeze mnie pare postów wyżej. Z drugiej strony może jednak warto mieć jakąś zajawkę, napędzaną np. wspomnianą nostalgią, która daje nam mały zastrzyk emocji i nadziei że zobaczymy naszych ulubionych bohaterów w czymś nieco innym. Taki Kogel-mogel 3, okazał się klapą, ale przed obejrzeniem, choć nieco sceptyczny, byłem wobec niego nastawiony raczej pozytywnie, bo skoro pierwsza i druga część były super to trójka też nie może być zła - niestety pomyliłem się
. Teraz czekam na Samych Swoich wobec których również nie oczekuję jakiś rewelacji, ale mam jednocześnie nadzieję, że będę mógł temu filmowi wystawić przynajmniej 5/10.
Podobnie jest trochę z tymi kiepskimi prequelami, niby pomysł kompletnie bezsensowny, ale z drugiej strony, warto o tym pogdybać choćby dla samego gdybania.
A co do "Syna Nilu", tak sobie po dłuższej chwili namysłu, myslę że taki króciutki spin off (cholewa wie jak to nazwać) to może nie byłby aż taki zły. Zdaje się, że kolega Gigi (i chyba ktoś jeszcze), coś tam kiedyś już na ten temat parę razy napominał, ale ja sobie wyobrażam to np. tak: jest sobie mała jajcarska seria (np. pięciu) odcinków specjalnych, gdzie każdy epizod przedstawia inną epokę (1 odc. - Prehistoria i cywilizacje bliskowschodnie oraz egipskie, 2 odc. - Starożytna Grecja i Rzym oraz początki średniowiecza, 3 odc.- Średniowiecze pełną gębą oraz jego jesień i koniec z Gutenbergiem i Kolumbem na czele, 4 odc.- Renesans, barok i oświecenie, 5 odc. XIX i XX wiek). Działało by to na podobnej zasadzie co "Był sobie człowiek"- taka stara francuska bajka, myslę że dość znana, gdzie w każdym odcinku niby mamy stały komplet bohaterów ale pełnią oni różne funkcje w różnych przedziałach historycznych. Fajnie byłoby też dodawać systematyczne gagi polegające na tym, że któraś z postaci zupełnie niechcący, lub z głupoty zmienia bieg dziejów np. Paździoch podczas libacji z Boczkiem i Kolumbem każe temu pierwszemu wypierdzielać gdzie pieprz rośnie (czyli do Indii). Obrażony Arnold wsiada na statek Kolumba (gdzie ten już śpi jak suseł), ale że chrzanią mu się kierunki, to płynie na zachód. A jak będzie wersja oficjalna? To wiemy z podręczników
.
P.S. O matko, co ja wyprodukowałem!?
. To chyba pierwsze objawy pabferzycy. Gdzie się z tym zgłosić? Może jeszcze nie jest za późno...