Wnuk miałby swoje wątki na samym początku, a dopiero potem stałby się zapychaczem (ale może by już nie zdążył, bo by się ta telenowela wreszcie skończyła). Już raz tak było. Teraz Jolaśka kojarzy nam się tylko z obiadkami, ale w kilku swoich pierwszych sezonach była ważna, w niektórych odcinkach była nawet główną bohaterką. Tylko szkoda, że w obu przypadkach budziła dokładnie tyle samo sympatii...
Masz rację, że wnuk nie byłby ciekawie skonstruowaną postacią, czyli byłby taki jak Kopernik, ale skoro już zauważyliśmy, że takie postaci regularnie dochodzą, to tu już kwestia mojego indywidualnego gustu, że wolę wnuka zamiast np. nowego sąsiada.
A jak już o Koperniku, to pierwszy post w tym temacie pochodzi z 2012, więc jeszcze nikt nie myślał o tej postaci (był temat o potencjalnym chłopaku Mariolki analogiczny do tego, ale i tak nie myśleliśmy o konkretnym człowieku), a tymczasem gdyby Ferdkowi dali wnuka nie Pupcińscy, a Cipcińscy, to ten wnuk byłby zwiastunem tego, że relacja Mariolki i Mikołaja ewoluowała i to by było dobre. W tej chwili zapowiada się na to, że tak jak Ferdek wypierdziela Boczka z WC, tak Mariolka będzie do końca serialu wypierdzielać Mikołaja z kamienicy i to nie jest tragiczne, ale wtórne i nudne, chciałbym zmiany.
A najlepiej jakby i Pupcińscy i Cipcińscy mieli po jednym dziecku i następne odcinki byłyby o relacji 2 kuzynów i byłoby coś nowego i oby dzięki temu zabrakło miejsca na Złomiarzy, Kozłowskich i Malinowską i to już byłby sukces, nawet jakby te 2 dzieciaki były takimi bohaterami 5/10, a nie jakimiś porywającymi, inspirującymi- tego się oczywiście nie spodziewam. Uprzedzając: proszę nie pisać, że może byłoby mniej bohatera X, ale za to byłoby więcej Pupcińskich, bo już więcej się nie da i by wyszło na to samo, a może nawet byłoby ich w pewnym sensie trochę mniej, bo byliby co prawda widoczni w kadrze, ale na drugim planie i by się nie odzywali, bo dziecko by się odzywało i coś robiło. A gdyby było więcej Kopernika, to by mi tak nie przeszkadzało, bo mnie on nie denerwuje, a może raz na jakiś czas jego rola byłaby ważna dla fabuły. Nawet Jolaśka w kilku na oko 150 swoich występów jest prawie że niezła, a co dopiero Kopernik...