Odcinek średni, przepełniony nudną gadaniną (na dodatek na siłę umoralniającą), ale również niezłymi tekstami. Z nutką absurdu jak z dawnych lat.
Gra aktorska: Nalezy docenić świetną gre Ryszarda Kotysa, który znów wycisnął z Paździocha jego charakter. To on pociągnął ten odcinek do sukcesu. Świetny występ zaliczył również Krzysztof Dracz, genialnie zagrał pijanego astronautę
Jak zwykle bez zmian gra głównych bohaterów serialu - Ferdka i Haliny. Jolasia i Waldek stali się typową zapchajdziurą, którą w zasadzie da się wszystkim zastąpić. Aktorzy epizodyczni również dobrze się spisali, nie mogę się przyczepić do żadnego szczegółu.
Śmieszne teksty i dialogi:
FERDEK: Co jest kurde, idę kurde, zara kurde..
--------------------
HALINA: Szczególnie jak ten Twój Paczek grał.. Jak szkop na kobzie.
--------------------
PAŹDZIOCH: (...) Szukajcie a znajdziecie. Ja osobiście znalazłem.
FERDEK: Co?
PAŹDZIOCH: Ufo!
--------------------
JANUSZ: (...) Również dochodzi do kontaktu czwartego stopnia.
MALINOWSKA: Z babą czy z chłopem?
--------------------
PAŹDZIOCH: Widział pan slajdy.
FERDEK: Srajdy nie slajdy!
3. Śmieszne i warte wymienienia sytuacje:
- motyw budowy statku kosmicznego i nieudany lot na Wenus,
- cwaniakujący Paździoch i rozmowa o Ufo,
- wykład Janusza i wątek kopulacji z kosmitami
,
- zwykłe przedmioty mające swoje niezwykłe zastosowania (kran jako dysza dyfuzyjna, żelasko jako jonizator protonowy),
- przygotowania do odlotu na Wenus,
- pijany Janusz i teksty wobec innych członków załogi,
4. Żenujące i nieśmieszne sytuacje:
- nudna gadanina o byłym i nowym proboszczu [8 minut odcinka!]
- obiad rodzinny [ohydne spożywanie kurczaka przez Jolasię, sztuczna gra aktorska i irytujące teksty]
5. Muzyka: Zupełnie niedopasowana do tego epizodu, nie na miejscu, szczególnie w końcowej scenie. Znów irytowała, a przez ostatnie kilka odcinków było o wiele lepiej.
6. Greenboksy: Nie przeszkadzały, nie mam zastrzerzeń. Jedynie otoczenie przy statku kosmicznym mogłoby być bardziej "normalne".
Podsumowanie: Już po pierwszej scenie nastawiłęm się bardzo pozytywnie. Niestety, "podniecenie" szybko opadło (bez skojarzeń
). druga część odcinka okazała się jednak bardzo dobra, przepełniona śmiesznymi scenami i nienagannymi tekstami. W skali szkolnej wystawiam czystą czwóreczkę (4).