Po "kiepskim" "Powiększeniu" i "Krzyżakach", ten odcinek chociaż troszkę podniósł poziom
Jednym z największych minusów jest całkowity brak Boczka i trzy sekundowy występ Paździocha
Na szczęście nie było Mariolki, ale liczyłem na Waldusia, który usiądzie z Ferdkiem przed telewizorkiem z browarkiem w ręku. Szkoda, że się jednak rozczarowałem
Paździochowa - fenomenalna. Nie przepadam za nia, ale rozmowa z Halinka, extra
Następna rzeczą, która mnie denerwowała to ciągłe gwizdanie Ferdka
Dracz, pierwszy raz od dłuższego czasu świetnie zagrał. A może po prostu miał dobrze dobraną rolę ?
Ogólnie odcinek zapowiadał się bardzo dobrze, a wyszło jak zwykle. 4/10