Na plus(+):
- Zachowanie, gra Ferdka.
- Szantaż Boczka, w którym zaznaczył że jak Ferdek nie chce ryby, to da ją Paździochowi.
- Opowieść Paździocha o Pawełku
- Ciekawy motyw przewodni i fabuła, temat o zwierzętach mnie zainteresował.
- Ferdek, który zagrał w sposób bardzo pozytywny i radosny
- Paździoch który ukazuje swoją miłość do zwierząt
- Zakończenie ; D
- Tylko jedno "kuźwa" z ust Boczka.
Na minus(-):
- Greenbox na bazarze ( ale za to bardzo dobrze wykonany )
- Helena i jej zachowanie w stosunku do Pawełka. Jak można być tak nieczułym w stosunku do zwierząt?
- Zachowanie Haliny w stosunku do Glonka
- Śmiech Jolaśki i jej durne zachowanie.
- Sztuczny kot. A mógł być żywy.. ;c
Śmieszne teksty:
Ferdek: "Panie, co ona taka jakaś doklejana jest, nie r*cha sie, nie pływa?".
Helena: " Podoba Ci się bo do Ciebie jest podobny! Taki sam, pomarszczony, łysy gad jak Ty!"
Śmieszne dialogi:
Jolaśka: O kuźwa, a co to takie zaje*iste jest?
Halina: No wiecie, ojciec zdziwaczał i jakiegoś glonozjada hoduje.
Jolaśka: Ale tu g*wno nic nie ma! Ja tu bynajmniej nic nie widze.
Waldek: Bo sie ryba przelękła jak Cie zobaczyła hahaha .
__________
Podsumowując: Bardzo zaimponował mi ten odcinek, głównie z powodu tej jego głównej myśli, czyli o miłości do zwierząt, oraz o prawach natury ( że silniejszy osobnik zawsze wygrywa). Rzadko kiedy robią tak wspaniały odcinek. Opowieść Paździocha była dla mnie wzruszająca, nie spodziewałam się że scenarzyści uwydatnią w taki dogłębny sposób miłość Paździocha i Ferdka do zwierząt.
Poza tym, Waldek świetnie dowalił Jolaśce, za co ogromny (!) plus. Śmiesznych tekstów było mało, ale za to więcej zastanawiających i wzruszających sytuacji.
Dlatego za fabułę i za pomysł na odcinek o zwierzętach, wystawiam ocenę:
7,5/10.