Stwierdziłem, że sam sobie odpowiem na pytanie jak dużo zrobi Adek Drabiński w Kiepskich.
https://piotrweresniak.com/2010/02/07/d ... y-rezyser/
https://m.zapytaj.onet.pl/Category/002, ... lmowy.html
Skoro jest trzecim reżyserem i niejako przychodzi na gotowe, to jego zadaniem jest tylko montaż. To wcale nie jest tak mało wbrew pozorom, bo muzyka ma kluczowy wpływ na odbiór dzieła, a przejścia scen mogą być oryginalne i z pomysłem, niewyróżniające się lub denerwujące i to też wpływa na to czy ogląda się nam coś przyjemnie. Mimo wszystko to tylko jeden element wielkiej układanki, która niestety już jakiś czas temu się zepsuła. Już wiele razy padło stwierdzenie, że Adek najprawdopodobniej nic nie zmieni, więc nie piszę niczego odkrywczego, ale po prostu chciałem się podzielić dowodem na tę tezę, aby usunąć z niej słowo "najprawdopodobniej".
Mimo to uważam, że reżyser ma pośredni wpływ na scenariusz akurat tego serialu. Myślę, że ślub Cipcińskich jest symbolem nowego okresu i bez zmiany reżysera byśmy go nie dostali. Tylko, że niestety nie wpłynie on na całokształt serialu, wiele się nie zmieni, bohaterowie epizodyczni i greenscreeny wciąż będą denerwować. Jak przychodził Yoka, było jednak inaczej. Wielokrotnie się zastanawiałem dlaczego Kiepscy dość nagle zmienili swój styl (trochę stopniowo, ale to były duże i szybkie kroki), tym bardziej, że okazało się, że Yoka chyba jednak jest większym zwolennikiem starego stylu; można znaleźć na Forum kilka moich postów na ten temat. Może to było tak- Sobiszewscy chcieli tak samo jak teraz wyraźnie zaznaczyć, że zaczyna się nowy etap serialu (pasowałoby niby bardziej, że Yoka chciał, skoro to jego rządy, ale to sprzeczne z tym, co widzieliśmy dalej, o czym już wspomniałem w tym poście- że Yoka lubił stary styl; może więc to nie był pomysł jego, tylko dwóch artystycznych, teatralnych dusz, obcujących na codzień w swojej drugiej pracy z symboliką), stwierdzili więc, że zmienią styl pisania jako symbol nowych czasów. Tym razem tak naprawdę nic nie zmieniają tym ślubem, tylko mrugają okiem do Adka, że go tak ładnie honorują, chociaż on pewnie ma to gdzieś, to przecież ślub jego bohaterki, a nie córki. A nawet nie jego bohaterki, tylko bohaterki, która została stworzona 19 lat temu przez zupełnie innych ludzi. W przypadku Yoki zmiany w nowych odcinkach były prawdziwe, bardzo odczuwalne, z biegiem czasu stały się nawet ogromne. Tylko szkoda, że to zmiany na gorsze, ale to już rozmowa na inny temat, teraz jest ważny sam fakt zmiany. Teraz twórcy są wypaleni, więc wymyślili tylko mało znaczący drobiazg, a nie rewolucję, lecz to też zawsze coś. Tak więc reżyserzy przypadkiem, może często bez wiedzy (w przypadku Adka, bo Yoka był również scenarzystą, więc miał współudział przy wszelkich zmianach) i pośrednio, ale jednak mają wpływ na scenariusz. Tylko w przypadku Adka ten wpływ jest mały, tak samo jak wpływ jego pracy reżyserskiej na serial. W tekście z linku jest między innymi o piciu kawki. Wyobrażam sobie Adka w tej sytuacji, może nawet tyłem do planu, bo dlaczego nie...