Jeśli przyjdzie ktoś "swój", nawet jak nie Sobieszewscy, to ktoś inny z wewnątrz, to się nic nie zmieni, stare przyzwyczajenia pozostaną nieruszone. Pisaliśmy o Aleksandrze, ale Katarzyna też przecież jest reżyserką, więc mogą reżyserować w duecie lub na zmianę lub raz tak, raz tak- na jedno wychodzi. W takiej opcji zgadzam się z Mungo Jerrym, że scenariusz na to straci. Ucieszę się jak się okaże, że jest potrzebny jeszcze jakiś scenarzysta, bo za dużo roboty i albo przywrócą kogoś starego (Loy w Piszczyku) albo zatrudnią zupełnie świeżą krew- obie opcje świetne. Piszemy tu o braku zmian w serialu, ale ja pójdę krok dalej- jeśli Kiepscy mieliby mieć jeszcze dużo sezonów, to na początku oczywiście nie będzie zmian, ale za kilka lat zmiany właśnie nastąpią, tylko na gorsze. Scenografia i choreografia się udziwni, liczba greenscreenów wzrośnie (nie wiem czy tak się da, ale twórcy już wielokrotnie mnie negatywnie zszokowali, więc pewnie się da; może zaczną nawet rekwizyty generować komputerowo
Ferdek będzie pił pisele zamiast piwa, ale to nieważne, bo ten zbiór pikseli będzie w 4K Mocny Full HD), natomiast na fabułę będzie jeszcze mniej pomysłów, więc może jeszcze dojdzie jakiś bohater i on może mieć wpływ na tematykę i klimat odcinków. Oczywiście nie chcę żeby tak było- nie linczujcie mnie, niech już kończą tą kiepską telenowelę, ale piszę teraz obiektywnie, realistycznie, że przecież nie wiemy co będzie.
I też obstawiam, że Yoka się pokłócił, a nie odszedł honorowo. Honorowo by odszedł maksymalnie w 13 sezonie. Jeśli chodzi o kasę, to pewnie ma jakieś propozycje, ale czy tak dużo? Czy z niego taki Spielberg? Na pewno chciałby zarabiać więcej (co nie oznacza, że już teraz nie zarabia więcej niż my
).