Ja nie lubię Harrego Pottera. Jakoś historia latających na miotłach dzieciaków mnie nie przekonuje. Nigdy nie widziałem żadnej części w całości, choć niektórzy moi znajomi mogliby oglądać całą serię na okrągło. Niezbyt lubię ten typ fsntastyki, wolę już jakieś sci/fi.
A jak już o naukowej fantastyce mowa to nie przepadam też za pierwszym (czyli czwartym
) filmem Gwiezdnych Wojen. O ile kontynuacje są już niezłe to tutaj nie ma nic ciekawego oprócz pomysłowej scenografii i niezwykłych jak na tamte czasy efektów specjalnych. Dialogi drętwe, postacie płytkie, motywy oklepane a sam film mocno schematyczny. Założe się, że gdyby nie fakt że akcja rozgrywa się gdzieś w kosmosie, to nikt by o tym filmie nie pamiętał.
Piratów z Karaibów też niezbyt lubię. O ile jedynka nawet mi się trochę spodobała, to reszta mnie w ogóle nie urzeka i szybko po obejrzeniu o nich zapominałem.