Ja oglądałęm ostatnio trzy filmy:
"Upadłę anioły" w reżyserii Kai Wonga, jak zwykle u tego reżysera niesamowity klimat uzyskany dzięki mrokowi metra i światłem neonów, do tego bohater niemowa i patologiczne warunki do życia, jednak odczuwa się przerost formy nad treścią, niektóre postacie przesadzone, ale przyjemny.
Dzień wcześniej byłem w kinie na
"Komunie"
" bo miałem zniżkę na ten film, bałem się, że będzie trochę propagandowy, ale okazało się, że na szczęście zostawia przemyślenia widzom (Yoka powinien się uczyć
). Ogólnie trochę szokujący, ale klimatyczny. Nie spodobały mi się ostatnie 20 minut, nagle dosłownie zapominamy o wszystkich problemach bohaterow, o ich depresji itd. Wszyscy się śmieją przy stole jak dawniej, jest wesoła muzyka, później umiera dziecko, wesoła muzyka gra dalej
. A później dosłownie ostatnie 3 minuty to nie wiadomo jak to się skończyło widzimy jak córka głównych bohaterów śpi po imprezie na molo, no i co to miło być ? Za tą końcówkę uważam, że film był średni.