Na zdjęciu główna gwiazda tejże serii:
Co sądzicie o tych filmach? Ja widziałem wszystkie!
Jedynka
Coś ala amerykański Bond. Wybitna obsada. Żałuję, że Reno nie zagościł w serii na dłużej. Dobry twist na koniec.
Dwójka
Film na czasie, bo tym razem Ethan Hunt walczy z Covidem! Anthony Hopkins zaliczył świetną rolę. Film ponownie kończy się dobrym twistem
No chyba, że pomyliło mi się z trójką
Trójka
Ożenienie Ethana to ciekawy zabieg. Rozbudowuje postać i dodaje jej człowieczeństwa.
Czwórka
Mission: Impossible jest jak Szybcy i Wściekli- 3 pierwsze części są na rozgrzewkę, a dopiero od 4. zaczyna się to, co najlepsze! Tylko najpierw trzeba do tej 4. dotrwać, co w przypadku M:I jest chyba nieco łatwiejsze... Bardzo doceniam odświeżenie serii i zaczęcie prowadzenia jej w nowym duchu! Pomysł na intrygę był bardzo ciekawy i jeszcze lepiej zrealizowany! Doceniam dużą ilość humoru. I to odpowiedniego humoru, nie sucharów. Cieszy mnie, że wystąpił tu Jeremy Renner. Może to mniejsze nazwisko niż Reno czy Hopkins, ale polubiłem go dzięki Marvelowi i Berkowi (polecam Berek!!!).
Piątka
Kontynuuje ducha czwórki na podobnym poziomie. Pozycja Luthera jest już dawno ugruntowana, teraz zyskuje ją również Benji Dunn. Wszystko siada- humor, sceny akcji, motyw masek... Debiutuje też świetna Ilsa Faust
Szóstka
Dziady zupełnie bezpodstawnie pozbyły się Rennera! Szperałem trochę w Internecie i nie dokopałem się do powodu? Wie ktoś dlaczego tak się stało? Mimo to film świetny! Superman fantastycznie supermanuje, finałowa scena mnie urzekła. Lubię filmy oparte o taki motyw jak ten, że jakaś dobra organizacja przypadkiem narobiła szkody, więc popada w niełaskę, a to się jeszcze łączy z jej problemami wewnętrznymi.
Siódemka
Moja ulubiona część serii! Jestem pewien tego, co mówię i nie wynika to z faktu, że 7. pamiętam najlepiej. Z okazji jej premiery obejrzałem wszystkie części serii ciurkiem (był to dla mnie 2. seans części 1-6), więc każdą pamiętam w podobnym stopniu. 7. część ma najwięcej humoru. Do tego mambo jambo z maskami podoba mi się tutaj najbardziej. Seria jest samoświadoma swojego absurdu. Do tego podoba mi się obsada- Polak Rodak, który skradł pierwszych kilka minut zanim zrobił to Cruise oraz Atwell, którą bardzo lubię. Z miejsca polubiłem też jej postać i świetnie, że dołączyła do ekipy i zobaczymy ją także w kolejnej odsłonie. Ma dobrą chemię z resztą ekipy! Poza tym doceniam w tym filmie, że nie poszedł w stronę Terminatora. Tzn. bardzo lubię Terminatora i może nawet bardziej od M:I, ale to oklepany kierunek, a ciekawiej było obejrzeć coś bardziej stonowanego. Nie dlatego, że to jest samo w sobie lepsze, tylko dlatego, że to pewna odmiana. Bo poza tym lubię chodzenie na całość. Lecz ten film i tak to robi, tylko w innych aspektach. Doceniam też powrót bohatera z 1. części. Aktor, który go gra ma polskie korzenie, ale nie o to chodzi, tylko po prostu lubię cameo.
Ósemka
Premiera w 2024. Liczę na cameo Polaka Rodaka w retrospekcjach.
Stare seriale
Nie oglądałem, ale doceniam, że filmy z Cruisem to soft reboot tej franczyzy, czyli kontynuacja tych seriali, a nie odcięcie się. Gdyby nie seriale, filmów by nie było. Seriale dodają filmom pewnego kontekstu. Pisałem o jednej zmianie we franczyzie- tej od 4. części, a podejrzewam, że seriale też były w nieco innym stylu z samego faktu, że są starsze.