Piraci z Karaibów 6
90-letni prof. Henry Indiana Jones dowiaduje się, że ma prawnuka. Nie może się posiąść ze szczęścia, lecz ten stan trwa krótko. Radość psuje informacja o śmiertelnej chorobie dziecka, na którą większość niemowląt umiera około miesiąc po porodzie. Indy przypomina sobie starożytną aztecką legendę, według której należy dziecię skąpać w strumieniu płynącym pod ruinami jednej z piramid. Tylko Indy jest w stanie tam dotrzeć. Plany krzyżuje mu jednak jego sędziwy wiek. Zamartwia się faktem, że w praktyce nie jest w stanie pomóc. Przyjaciel, Szef Muzeum Karaibów próbuje go namówić na wspólne odkrycie tajemnicy długowieczności przodka Jonesa, imieniem Davy. W XXI wieku wiadomo o nim tylko tyle, że był piratem, który przeżył kilkaset lat. Problem w tym, że Indy nie wierzy w rodzinne opowieści o Davy'm, uznając go za legendę i element folkloru. Mimo wszystko nie ma nic do stracenia, więc daje się namówić na poszukiwania. Szef Muzeum okazuje się być Jackiem Sparrowem, na którym ciąży klątwa nieśmiertelności i chce się jej pozbyć, zrzucając ją na Indianę, ponieważ nie podoba mu się życie w XXI wieku. Sparrow jednak nie wyjawia wszystkiego od razu i wprost, ponieważ: 1. wie, że Indy i tak by nie uwierzył, więc chce go pofatygować, aby pokazać mu twarde dowody 2. boi się, że gdyby uwierzył przed rozpoczęciem działań, to by się przestraszył i zrezygnował z planu, a w połowie drogi może mu będzie szkoda zawrócić 3. chce przy okazji obrabować zaginiony aztecki sarkofag, na co Indy nigdy by mu nie pozwolił, a Sparrow chce opłacić leczenie swojej chorej prawnuczki (jej strumień nie pomoże, bo to inny przypadek). W trakcie filmu widać dużo retrospekcji związanych z wieloma pokoleniami Rodu Turnerów, bo okazują się mieć oni związek z niektórymi azteckimi władcami. Indy'ego i Sparrowa śledzi mała grupka neonazistów, która chce użyć strumienia i kosztowności we własnym celach.
scenariusz i reżyseria: tajemnica
premiera: była wczoraj dla wąskiego grona i przegapiliście, a nie wiadomo kiedy będzie drugi seans