O matko, czegom się tu jeszcze nie wypowiedział?
Okej to lecim
Mroczne Widmo:
Wielu ludzi ten film krytykuje, ale jak dla mnie jest dobry. Po latach zauważyłem, że fakt - Lucas przesadził z CGI, z Jar Jarem i infantylizmem, ale z drugiej strony jest dużo intrygi politycznej. Wszystko jest takie nieoczywiste, dobrze że wojna pokazana jest również od strony konfliktów politycznych, a nie tylko ideologicznych.
Atak Klonów
Również po czasie oceniam ten film pozytywnie. Nie wnosi on jakoś specjalnie wiele, efekty już nieco się starzeją, ale sam film stoi na dobrym poziomie. Znów - dużo intrygi politycznej (ale już bardziej w tle) i znowu nic nie jest podane na tacy i wymaga od widza nieco zaangażowania.
Zemsta Sithów
Jeden z najlepszych filmów, ścisła czołówka. Jest akcja, przygoda, dramat, polityka, wojna, jest wszystko. Jednocześnie mnogość wątków nie przytłacza i każde wydarzenie jest wynikiem poprzedniego. W sumie film mógłby trwać nawet dodatkowe pół godziny. Oczywiście najbardziej kultową sceną jest ostateczny pojedynek Kenobiego z Anakinem (a.k.a. Vaderem) oraz sama przemiana Anakina. Film genialny.
Nowa Nadziej
Bardzo lubię ten film. Owszem jest już stary (i to widać, nie oszukujmy się). Odróżnia się znacznie mniejszą ilością scen akcji, nieco skromniejszą scenografią, ale mimo to nadal trzyma poziom. Problemem jest tu zbyt duża zapaść między widowiskową trójką i spokojną czwórką.
Film na pewno podnoszą do góry aktorzy - głównie Cushing i Guiness. Grają przecudnie.
Imperium Kontratakuje
Film uznawany za klasyk, w sumie bardzo dobra część Gwiezdnych Wojen, być może i słusznie najlepsza. "Imperium" mimo to nadal odbiega od reszty pod względem efektów, co powinno być jeszcze bardziej poprawione (choćby animacje poklatkowe). Nieco nużący jest tu wątek Sokoła i pola asteroid, mimo to film całkiem udany i kultowy. No i pojedynek Luke'a z Vaderem genialny.
Powrót Jedi
Kiedyś bardzo lubiłem, teraz mniej. Kiepskie jest to, że nie ma tu ani kszty jakiejkolwiek intrygi politycznej (której elementy były nawet w Nowej Nadziei, a nawet w Imperium). Ewoki walczące ze szturmowcami również irytują. Jednak film ratuje genialne zakończenie, mianowicie poświęcenie Anakina dla ratowania syna. Na tej scenie zawsze mam ciary.
Przebudzenie Mocy
Nieporozumienie, film który nie powinien powstać, no ale cóż. Powstał. W porównaniu z kolejnymi epizodami najnowszej trylogii jest NAWET znośny. Mimo to aktorstwo praktycznie leży, film jest straszliwie skromny pomimo niebotycznego budżetu, a twórcy postanowili kontynuować fabułę w możliwie najnudniejszy sposób.
Ostatni Jedi
Film tragiczny, okropny, i tak dalej, ale przy ostatniej "finałowej" części jest ździebko lepszy. Głównym problemem jest tu zdziadziały Skywalker oraz znowu dziwaczna wojna, która nie ma podstaw w polityce i toczy się ot tak.
Skywalker Odrodzenie
To nie tylko w/g mnie najgorsza część SW, ale najgorszy mój film jaki widziałem. Owszem był widowiskowy itd. mimo to całkowicie zaprzepaścił część części 1-6, w których chodziło o upadek, a następnie o odkupienie Anakina Skywalkera. Palpatine jako czarnoksiężnik z krainy Oz też jest masakryczny. -10/10.
PONADTO:
Łotr 1 - początkowo niezbyt go lubiłem, ale w sumie jest to solidny film wojenny ze ściśle odwzorowanym klimatem IV części. Film też momentami nawiązuje do Prequeli, choćby w projektach niektórych planet - jest też szczątkowe politykowanie, co na plus.
Han Solo - na początku spodobał mi się (głównie za sprawą finałowej sceny z Darthem) ale spoglądając chłodnym okiem jest taki o. Najważniejsze, że nie wywraca uniwersum o 180 stopni jak ostatni epizod.