Rok premiery: 2023/24
Reżyseria: Paweł Maślona
Scenariusz: Michał A. Zieliński
Seria dobrych polskich filmów kontynuowana - Znachor, Chłopi, a teraz Kos! Po świetnym Ataku Paniki Pawła Maślony nastawiałem się na kawałek dobrego kina i dostałem... Tarantino! To jest dla mnie zadziwiające! Moim zdaniem kultowe polskie filmy to Vabank, Kiler i starszy Znachor. Wszystkie są inne, ale widać w nich pewną swojskość. Kos jest zupełnie inny, bo czerpie z Bękartów Wojny, Django i Nienawistnej Ósemki! Jest to świeże i mi się bardzo podoba. Przy okazji trafnie krytykuje polską szlachtę - klimat ma amerykański, ale realia polskie. Nie chcę za dużo zdradzać fabuły żeby nie psuć zabawy. Mam nadzieję, że pod tym postem wywiąże się jakaś dyskusja i wtedy w którymś tam z kolei wpisie można spoilerować, ale na start nie chcę. Powiem tylko, że to film o powrocie Kościuszki z USA do Polski. Wątek jego misji jest przepleciony z prywatnym wątkiem fikcyjnych bohaterów. Zostaje to przeprowadzone tak sprawnie, atmosfera na koniec jest tak gęsta, a Więckiewicz błyszczy tak mocno, że mam nadzieję, że po latach Kos stanie się kultowy na równi z Kilerem, Vabankiem (i najchętniej dwiema wersjami Znachora i Chłopami). Poza tym ten film niesie też ze sobą mądre, prawdziwe i smutne przesłanie. Odwołuję się dużo do innych tytułów, bo najnowsze polskie kino kojarzy mi się z pseudokomediowymi bublami romantycznymi, więc jak się trafią jakieś perełki, to trzeba je wyróżnić, a ostatnio ich zaskakująco dużo!