Opis filmu
Film reżyserii Janusza Kidawy z 1985 roku.
W zagrodzie Placków, niedługo przed swoimi setnymi urodzonami umiera babka Kornelia. Urząd gminy nie zostaje jednak o tym poinformowany, więc niebawem do rodziny przybywa urzędniczka z prezentem rzeczowym i pieniężnym dla seniorki. Gospodarz, a zarazem syn denatki - Ludwik Placek stwierdza, że babci nie ma w domu, gdyż poszła na odpust, po czym odbiera nagrodę za nią. Sytuacja zaczyna jednak wymykać się spod kontroli, gdy do stulatki wybierają się ważni goście odwiedzić ją osobiście.
Moja opinia
Według mnie jest to jeden z najbardziej niedocenionych polskich filmów, który pomimo niemal 40 lat od premiery wciąż zachowuje swoją aktualność.
Świetnie przedstawiono tam wiele powszechnych i popularnych wad takich jak: przesadne kombinatorstwo, cwaniactwo, chytrość, "zastaw się a postaw się", wojenki sąsiedzkie, pogarda wobec własnej rodziny, a czasem wręcz przedmiotowe traktowanie jej członków.
Jeśli o obsadę chodzi, to jedynym popularnym aktorem jest tutaj fenomenalny w roli Ludwika Franciszek Pieczka. Po za nim, na wyróżnienie zasługuje też Roch Dygitowicz, który zagrał jego syna, Józka. Bardzo wiarygodnie wyszła także postać Jontka, na tyle że aż mam wątpliwość, czy wcielający się w niego Wawrzyn Pytlarz miał aż taki talent aktorski, czym sam prywatnie był troszeczkę takim Jontkiem.
Akcja początkowo nieco się przeciąga, lecz od momentu wizyty urzędniczki nabiera tempa i robi się naprawdę ciekawie.
Mimo lekko specyficznego humoru, gorąco polecam jeśli ktoś nie oglądał. Jak dla mnie ten film nie odstaje od Kogli-mogli (tych prawdziwych, oczywiście
), czy nawet trylogii Samych swoich.
Ocena: śmiało daję
9/10, choć wydaje mi się że nawet i dyszka nie byłaby przesadą
.
A Wy, co sądzicie o tej produkcji?