Brunet wieczorową porą - komedia obyczajowo-kryminalna w reżyserii Stanisława Barei z roku 1976. Główną rolę zagrał Krzysztof Kowalewski. Film wyśmiewa największe bolączki czasów PRL-u, a scenariusz do filmu współtworzył Stanisław Tym.
Opis filmu: Pewna cyganka wróży Michałowi Romanowi trzy przepowiednie przyszłości - odzyska zagubiony zegarek, skreśli prawidłowe cyfry w grze liczbowej i... zabije bruneta. Michał początkowo nie wieży cygance. Pewnego ranka mleczarz przynosi mu jego zgubę, zegarek. Chwilę później mężczyzna słyszy zwycięskie liczby w radio i okazuje się, że są takie same, jakie skreślił. Michał Roman zaczyna się obawiać, że faktycznie zabije bruneta. Podejrzewa cygankę o oszustwo, boi się, że ta go okradnie. Tej samej nocy w jego mieszkaniu pojawia się brunet, Dzidek Krępak, którego Michał przypadkiem zabija. Mimo wielu przeciwności losu tajemnicze morderstwo zostaje wyjaśnione w najdziwniejszy sposób...
Co sądzicie o filmie? Po "Misiu" jest to najlepsza komedia Barei, mimo że wątek zabójstwa pojawia się dopiero gdzieś po godzinie. Co chwila się śmiałem, lubię takie komedie pomyłek. Najlepszy był ten gag z czerwonym kapeluszem, taki trochę tajemniczy...