Obejrzałem wczoraj po latach w całości i takie to jakieś wszystko przeciętne i nijakie, byle szybko zarobić na popularności pierwszej części.
Jest wiele scen którymi człowiek się jarał za dzieciaka - jak ta z "sześćsetkami" czy właśnie z kciukiem ale większość filmu to jakieś science-fiction. Tylu zaufanych ludzi miało WSI do przemytu bronią - od ministrów po celników - a tu biorą do akcji takiego Nowego, całkowicie niesprawdzonego człowieka. Do tego mocno krwawiący Wolf i Franz jeszcze tyle mają siły...
Do tego ta końcówka jak z komedii romantycznej. Mogli to lepiej wszystko nakręcić.
Z czasem to się jedynie Kotys obronił rolą maszynisty
Badura też jako goryl się przewinął.
A i tak wszystkich już na początku filmu znokautował Sławomir Sulej jako wyrywacz chwastów :szacunek: