Odcinek beznadziejny, mało śmieszny, w ogóle nie miał się ochoty go dalej oglądać. Ale jakoś przetrwałam do końca...
+
-"gówno z cebulą, będziesz żarł co zrobię!" Teksty Paździochowej zawsze wymiatają
-jak Ferdek macał przez sen włosy Halinki
-jak Boczek pokazywał, jak kręcił się tamten sąsiad
-nieco weselszy Ferdek
-raty bez spłaty
-doby był też moment w sklepie jak Malinowska dała Ferdkowi wino, a jak on powiedział, że nie chce, to dała mu wódkę
-
-ja się pytam: dlaczego u Kiepskich w domu jest ciemno jak w jakiejś pieczarze?!
-burdel na korytarzu
-greenboxy
-wróżka sratuszka
-cały czas powtarzany tekst "gówno z cebulą"(to było śmieszne tylko w wykonaniu Paździochowej)
-wulgarna Halinka
-występ Waldka(wciśnięty na siłę)
-nieśmieszne reklamy
-jak się ci z reklamy zamienili w potwory
-muzyka
Odcinek bez konkretnej fabuły, takie pierdzielenie o niczym. Parodie reklam nie śmieszne, mogli wymyśleć coś lepszego np. "Olay: z miłości do pieniędzy".
2,5/10