WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
PS. Dość dziwne zachowanie Stasia w odcinku „Duch Malinowskiej” po drugiej śmierci Malinowskiej (i śmierci aktorki), który wciskając sąsiadom towary był jednocześnie w całkiem dobrym humorze, i ponowne jego zepsucie po spotkaniu z jej duchem, też może być argumentem za tą teorią o destrukcyjnym wpływie wskrzeszenia Malinowskiej na Stasia.
Trochę więcej teorii ode mnie. To nie są wszystkie teorie, które wymyśliłem, ale pozostałych nie zdążyłem jeszcze odpowiednio zredagować.
1. W odcinku ,,Nasza klasa" Ferdek nie przestraszył się nieżywej koleżanki ze szkoły, gdyż miał on już wcześniej kontakt z duchami
W odcinku tym Mariola, dawna koleżanka Ferdka ze szkoły, oznajmia, że od wielu lat ona nie żyje, na co wszyscy oprócz Kiepskiego reagują paniczną ucieczką. Jedynie na Ferdku fakt spotkania z martwą osobą nie wydaje się robić żadnego wrażenia. Może to być spowodowane tym, że Ferdek miał już styczność z duchami, konkretnie w odcinku ,,Spirytyści" pan Kiepski był nawiedzany przez zjawę rozwadniacza browarów. Początkowo Ferdek też był wtedy przestraszony, ale dość szybko się do tego przyzwyczaił, a nawet opracował maszynę do zmiany dusz zmarłych na spirytus. Tak więc duchy przestały mu źle się kojarzyć i spotkanie z kolejną zjawą nie było dla niego niczym niezwykłym.
2. W odcinku ,,Syn Nilu" historia o Egipcie była wymysłem Ferdka, ale w końcu stała się ona rzeczywistością
Według mojej teorii cała ta historia Ferdka o jego przeszłości w Egipcie była blefem. Kiepski chciał ukryć fakt, że jest zbyt leniwy, żeby podjąć się jakiekolwiek pracy. Dlatego wymyślił historię, że bezrobocie to wcale nie jest wina jego, lecz ciążącej nad nim starożytnej klątwy. Gdyby faktycznie Kiepski żył parę tysięcy lat, to pojawiłaby się pewna nieścisłość dotycząca jego wieku, a konkretnie tempa jego starzenia. Skoro był dorosły w czasie budowy piramid i jest dorosły teraz, to są następujące możliwości:
- z wiecznym bezrobociem wiąże się brak starzenia - Halina zauważyłaby, że jej mąż przez parędziesiąt lat wspólnego życia w ogóle się nie starzeje, co zastanawiałoby ją znacznie bardziej niż powód jego bezrobocia
- Ferdek na przemian starzeje się i młodnieje - to byłoby zbyt absurdalne, nawet jak na ten serial
- Ferdek starzeje się i umiera jak każdy inny człowiek, ale za każdym razem odradza się w nowym ciele - Ferdek stwierdził, że jego ręce ,,do dzisiaj go bolą" od budowy piramid, więc musi mieć cały czas te same ręce
- Ferdek starzeje się i umiera jak każdy inny człowiek, ale za każdym razem odradza się w tym samym ciele - wtedy za każdym odrodzeniem musiałby z powrotem młodnieć, czyli to jest to samo co w przypadku drugim
- Ferdek zostaje przeniesiony w czasie do XX wieku - Ferdek wspominał, że ,,jego bezrobotna tułaczka" trwała przez wieki
Żadna z tych możliwości nie jest satysfakcjonująca. Stąd też moja teoria o zmyśleniu całej tej historii. Pozostaje jednak pytanie czemu w takim razie pod koniec odcinka faktycznie pojawia się faraon Mnemotyp i jego żona Fernetete. Moim zdaniem może to być jedynie wytwór wyobraźni Ferdka. Tak bardzo chciał przekonać swoją żonę o prawdziwości swojej opowieści, że sam w nią uwierzył. W odcinku ,,Zamach" pokazane zostało, że wyobraźnia Kiepskiego może się czasem urzeczywistnić w realnym świecie, więc w odcinku ,,Syn Nilu" mogło nastąpić coś podobnego.
W sumie można dodać jeszcze jedną nieścisłość mogącą podważyć prawdziwość historii Ferdka. Skoro Mnemotyp z żoną pojawili się na końcu, to oni również musieli zapewnić sobie nieśmiertelność. A skoro mieli moc uczynić siebie nieśmiertelnymi, to po co w ogóle rozkazali zbudować piramidę?
3. Toaleta na piętrze Boczka wystawia użytkownika na próbę i poddaje go karze w przypadku niepowodzenia
W odcinku ,,Wrota piekieł" zostało pokazane co spotkało Ferdka i Boczka po wejściu do toalety na trzecim piętrze. Można dopatrzeć się tutaj pewnego schematu:
- w toalecie gaśnie światło i wszystko zaczyna się trząść
- bohater wychodzi na korytarz i znajduje tam jakiś kuszący przedmiot, którego wcześniej tam nie było - dla Boczka był to stój z jedzeniem, a dla Ferdka taśmociąg z browarami
- bohater ulega pokusie, mimo że znaleziona rzecz nie należy do niego - Boczek zjada jedzenie, a Ferdek pije browary
- następuje niespodziewany zwrot akcji - w przypadku Boczka świńska głowa okazuje się być żywa, a w przypadku Ferdka zjawia się brygadier
- bohaterowi przydarza się traumatyczna rzecz - Boczek zostaje pogryziony przez głowę świni, a Ferdek musi pracować
W przypadku Boczka widać wyraźnie, że gdyby nie uległ on swojemu łakomstwu, to ożywiona głowa by go nie zaatakowała. Co do Kiepskiego, to nie zostało tak jasno pokazane, ale można się domyślać, że gdyby zostawił piwa w spokoju, to nie wywołałby alarmu i tym samym nie przywołałby brygadiera. Tak więc u obu sąsiadów traumatyczne doznania były spowodowane tym, że nie zdołali oprzeć się pokusie.
Moja teoria polega więc na tym, że toaleta na piętrze Boczka zawiera swego rodzaju test, któremu poddawana jest każdy, kto do niej wejdzie. Osobie takiej dana jest okazja do niezbyt moralnego zachowania, konkretnie takiego, do którego ma się duże skłonności. Ważne jest to, że w tym czasie nie ma tam żadnych osób postronnych, co daje złudne uczucie, że nikt o tym złym czynie się nie dowie. Jest to jednak pułapka, gdyż osoby ulegające pokusie zostają w odpowiedni sposób ukarane. Moim zdaniem to wszystko może być dziełem jakichś szachrajskich, diabelskich mocy, które lubują się w doprowadzaniu ludzi do sytuacji, gdzie sprowadzają oni na siebie nieszczęście swoimi własnymi słabościami.
Warto jeszcze zastanowić się nad tym, co przydarzyło się Paździochowi podczas jego wizyty w tej toalecie. Nie zostało pokazane jakiego czynu się dopuścił, a jedynie to, że jego karą było spotkanie z demoniczną wersją Heleny. To tylko moje czyste przypuszczenia, ale podejrzewam, że próba Mariana wiązała się z jego skłonnością do kobiet. Konkretnie wyobrażam to sobie w taki sposób, że po wyjściu z toalety Paździoch napotkał młodą i piękną nieznajomą kobietę. Stwierdził, że skoro jego żona nigdy nie zjawia się na tym piętrze, to może pozwolić sobie na mały ,,skok w bok" i zaczął ją podrywać. Wtedy jednak zjawiła się piekielna kopia Paździochowa, która nakryła go na gorącym uczynku i zaczęła robić mu ostrą awanturę.
Ad.1. Albo po prostu ona nadal tak się mu podobała, że to było silniejsze od strachu
Ad.2. W „Synu Nilu” zarówno fałszywe wspomnienia z Egiptu u Ferdka, jak i wizja Paździocha-faraona i Paździochowej z wężami to po prostu były skutki uboczne leków przepisanych przez psychiatrę. Pseudomnezje i konfabulacje (to pierwsze) i omamy (to drugie) są całkiem częste, szczególnie występują przy lekach przeciwdepresyjnych. Nie wiemy jednak, co konkretnie psychiatra u Ferdka zdiagnozował ani co przepisał, jednym z leków jest „oksycyna”, lek o takiej nazwie nie istnieje, o podobnej nazwie jest oksytocyna, która jest hormonem odpowiedzialnym za skurcze macicy podczas porodu.
Ostatnio zmieniony 2022-11-15, 00:36 przez GigiLacrimoso, łącznie zmieniany 3 razy.
Co do 3, to trochę niewyjaśnione jest, dlaczego dla Boczka i Ferdka przygody po drugiej stronie kibla były ciężkim szokiem, a sami ledwo uszli z życiem, podczas gdy Paździoch był w stanie zachować pokerową twarz i na dodatek okłamywać sąsiadów bez cienia zająknięcia (no w przeciwieństwie do Boczka, pioniera i Ferdka, pierwotnie niedowiarka był uprzedzony i spodziewał się, co tam może być, ale każdy jednak doświadczał co innego, no i gdyby w przeciwieństwie do poprzedników oparł się pokusie, to wtedy nie pojawiłaby się Paździochowa).
GigiLacrimoso pisze: ↑2022-11-14, 23:38
Ad.1. Albo po prostu ona nadal tak się mu podobała, że to było silniejsze od strachu
To też musiało grać pewną rolę, jednak koledzy Ferdka mówili, że im również Mariola się podobała. Więc Ferdkowi musiała podobać się bardziej niż im, skoro oni pouciekali.
GigiLacrimoso pisze: ↑2022-11-14, 23:38
Ad.2. W „Synu Nilu” zarówno fałszywe wspomnienia z Egiptu u Ferdka, jak i wizja Paździocha-faraona i Paździochowej z wężami to po prostu były skutki uboczne leków przepisanych przez psychiatrę. Pseudomnezje i konfabulacje (to pierwsze) i omamy (to drugie) są całkiem częste, szczególnie przy lekach przeciwdepresyjnych.
Też możliwe.
Pabfer pisze: ↑2022-11-14, 23:56
Ad.3. To chyba normalny sens odcinka, a nie jakaś teoria.
W trakcie odcinka nie zostało wyraźnie powiedziane, że toaleta poddaje odwiedzających próbie, więc może to nie być dla każdego takie oczywiste. Właściwie to raz napisałem w temacie o nierozwiązanych zagadkach, że nie wiadomo na jaką próbę wystawiony został Paździoch i dostałem odpowiedź mniej więcej taką, że ,,bohaterowie nie byli poddawani żadnym próbom, to co tam było pokazane to jak dla każdego z nich wygląda Piekło".
GigiLacrimoso pisze: ↑2022-11-15, 00:11
Co do 3, to trochę niewyjaśnione jest, dlaczego dla Boczka i Ferdka przygody po drugiej stronie kibla były ciężkim szokiem, a sami ledwo uszli z życiem, podczas gdy Paździoch był w stanie zachować pokerową twarz i na dodatek okłamywać sąsiadów bez cienia zająknięcia (no w przeciwieństwie do Boczka, pioniera i Ferdka, pierwotnie niedowiarka był uprzedzony i spodziewał się, co tam może być, ale każdy jednak doświadczał co innego, no i gdyby w przeciwieństwie do poprzedników oparł się pokusie, to wtedy nie pojawiłaby się Paździochowa).
Po prostu Marian przez lata z życia ze swoją żoną przyzwyczaił się w pewnym stopniu do jej krzyków. Być może po latach życia z kimś takim jak Helena nie istnieje już na świecie żadna rzecz która mogłaby go poważnie przerazić. Natomiast Kiepski nie był przyzwyczajony do pracy, a tym bardziej pod sporą presją. Boczek również niecodziennie bywa atakowany przez rzeczy, które sam zamierzał skonsumować.
A ja mam pomysł dlaczego "Helena" wyskoczyła z kibla za Marianem, mimo że świnia albo inżynier nie gonili Boczka i Ferdka po wyjściu z kibla.
Chodziło tu o okazanie pokory i strachu przez bohaterów. Jeśli bohaterowie byli naprawdę "zesrani", kara się dla nich kończyła, bo wrota uznały że ktoś dostał już nauczkę. Natomiast jeśli ktoś (czyli Paździoch) przybierał kamienną twarz i bezczelnie kłamał że nic mu się nie stało - tym samym nie wyrażał wewnętrznej skruchy - upiory męczyły go nawet po wyjściu z kibla, ponieważ Paździoch najwyraźniej nie zrozumiał swojego złego postępowania.
Tak swoją drogą, to został tu powtórzony motyw z odcinka „Plastuś”, w którym narzekających na wspomnienia szkolne Ferdka i Boczka okłamał Paździoch, wmawiając im, że był prymusem, a kłamstwo tak samo wyszło na jaw dosłownie po chwili, gdy przyszedł profesor po całą trójkę
W odcinku „Święty Gral” historia Badury/Babki jednak była prawdziwa, tym graalem była po prostu flaszka niedopitka z wcześniejszego odcinka. W samym odcinku o flaszce niedopitce nie było mowy o jej genezie i o tym, skąd się wzięła
Kiedyś pisałem, że przełknąłbym Grala lepiej, gdyby był sequelem, zamiast remake'm Flaszki. Ty proponujesz prequel. Nie ma dla mnie różnicy, bo obie nasze wersje nawiązują do oryginału, w przeciwieństwie do prawdziwego odcinka. Bardzo mi się więc podoba Twoja teoria i jako, że wiem, że Ty zawsze wszystko drobiazgowo analizujesz, ufam, że nie ma tu żadnych niespójności, więc sam zaczynam ją wyznawać Szkoda, że na ekranie nie powiedziano nam tego wprost- to największy minus tego odcinka, większy od samych w sobie scen, greenscreenów itp.
Tylko dziwne, że Kiepskim lub Paździochom lub Boczkowi się nie przypomniało, że już kiedyś mieli do czynienia z podobnym zjawiskiem.
Wiele osób krytykuje stosunek Haliny do Jolaśki (zresztą słusznie ), za to, że jej nadskakuje, naiwnie staje w jej obronie i ogólnie jest za wszelką cenę chce utrzymywać z nią dobre relację. Oglądając ostatni odcinek Kiepskich naszła, mnie refleksja czym takie zachowanie może być u niej spowodowane.
Z odcinków "Matka jest tylko jedna" oraz "Dzień wszystkich Kiepskich" dowiadujemy się, że matka Ferdka, niezbyt przepadała za Halinką, a ich relacje były delikatnie mówiąc nie najlepsze. Być może jest to nawet przyczyną tego, że nigdy nie zobaczyliśmy matki Ferdka żywej w serialu, choć wiemy że żyła podczas jego akcji (dzwoniła przecież do synka inżyniera Kiepskiego ). Nie miała nawet pojęcia czym zajmuje się jej syn, który jednak postanowił przeciwstawić się woli matki i pozostać z narzeczoną, a następnie żoną. Stara Kiepska żyła w głębokim konflikcie z Haliną, nie akceptowała jej i nie chciała mieć z nią żadnej styczności. Nawet po śmierci nie miała ochoty zobaczyć synowej. Można sobie wyobrazić, co mogła czuć Halinka, gdy musiała wysłuchiwać niewybrednych komentarzy na swój temat od teściowej, która marzyła o rozdzieleniu jej i Ferdka.
Jako, że Halina (choć czasem surowa dla swoich "jełopów"- Ferdka i Waldka) jest w gruncie rzeczy bardzo empatycznym człowiekiem, więc postanowiła oszczędzić tych jakże niemiłych doświadczeń swojej własnej synowej i nie chciała żeby przeżyła ona to samo. Ferdek natomiast wcale się z Jolką nie patyczkował, mówił co myśli i nie wahał się zwyzywać ją od złodziejek i żmij. Halina wiedziała na własnym przykładzie, że takie zachowanie Ferdka może też skłonić Jolaśkę do zerwania kontaktów z teściami, co w konsekwencji ograniczyłoby także jej kontakt z uległym żonie Waldkiem. Próbowała także wynagrodzić jej złe nastawienie Kiepskiego, bo bała się że ponownie straci syna (który niedawno po latach powrócił z Ameryki) tak samo jak stara Kiepska właściwie straciła swego syna Ferdka.
Podsumowując: przykre doświadczenia Haliny z teściową doprowadziły do chorobliwej wręcz chęci utrzymywania dobrej relacji z własna synową.
Ja mam teorię, że Dziki z odc. 133. Lolek oraz bezimienni, Złomiarz z 423. Easy Rajder i Menel z 445. Poltergeist to Stanisław Kolęda. Wszystkie te postaci są grane przez Marka Pysia, a wcześniejsze role w odc. 423. i 445. możliwe, że były przymiarkami do stałej roli, która zaczęła się od odc. 470. Dziki w 133. ma pseudonim, którego Stasiek nie używa, ale nie poznajemy jego imienia ani nazwiska, a ten pseudonim mógł mieć tylko w wąskim gronie.
Ponadto Tajson z 340. Jesień Średniowiecza to Tadeusz Bocian. Ten sam aktor- Gołębiewski i znowu pseudonim nie wyklucza imienia i nazwiska.
Pisałem w 1. poście, że nie chcę łączyć wszystkich ról granych przez 1 aktora w 1 osobę, ale jak podobieństwa są duże, to będę tak robił. Zapomniałem o tych przypadkach podczas pisania 1. posta. Możliwe, że jest jeszcze kilka innych, gdzie aż się prosi. Nie chcę tak robić zawsze, tylko do każdego przypadku podchodzę indywidualnie i sądzę, że akurat tutaj się tak da.
Czyli można też założyć, że ostatecznie matka Ferdka nie przyjechała do niego by go nawiedzić i zweryfikować jak matka Mariana, przypuszczalnie z uwagi właśnie na Halinkę. Na tamtym świecie widać, że matka Ferdka jest kochająca i troskliwa, w odróżnieniu od Paździocha, który miał matkę surową i która się mocno zainteresowała Heleną (mimo prób wmawiania przez Mariana, że to obca osoba) do tego stopnia, że obie wspólnie go zdemaskowały, u Ferdka analogiczna sytuacja byłaby nie do powtórzenia.
Jeszcze zostaje kwestia odcinka „Korzenie”, gdzie Yoka potem wyjaśnił, że babka wyjątkowo na potrzeby tego odcinka była nie teściową, a matką Ferdka, na co ma wskazywać, że trzyma album z jego zdjęciami z dzieciństwa (choć można też założyć, że w przeszłości babka mogła się przyjaźnić z matką Ferdka i otrzymać od niej album, ale z uwagi na kontakty matki Ferdka z rodziną jednak Halinki to odpada), więc jeśli Yoka nie gadał durnot*, to skoro ten odcinek przedstawia sen lub alternatywny wymiar, gdzie prawie wszyscy są czarni, to i Rozalia w tym wymiarze jest kimś innym niż w rzeczywistości.
*Innym razem Yoka twierdził, usprawiedliwiając zmianę Waldka po jego powrocie, że Waldek przed odejściem miał kilkanaście lat.
Teoretycznie Babka mogłaby być matką Ferdka, skoro to sen, w którym wszystko możliwe, ale musiałoby to być powiedziane wprost, a skoro nie było, to jestem przeciwnikiem takiego kombinowania. Już prędzej uznam, że zanim została teściową Ferdka, była jego wieloletnią sąsiadką i stąd dużo o nim wie. To też wymyślone, ale w granicach zdrowego rozsądku
To jest wpadka pokroju tej, że Babka nosi nazwisko Ferdka Ja bym tego nie tłumaczył na siłę, tylko wytknął palcem- "Tu się pomyliliście!". I nawet nie chodzi mi o jokera "To sitcom!", bo to inna kategoria błędu- w każdej produkcji zdarzają się błędy logiczne nie z powodu formuły, tylko niedopatrzeń twórców.
Natomiast w kilkunastoletniego Waldusia mógłbym uwierzyć, bo w kinie, i to nie tylko polskim, do roli niepełnoletnich postaci, bardzo często bierze się wyraźnie starszych aktorów. Patrz: odc. 588. Dzień Wszystkich Kiepskich lub... seria o Spider-Manie, chyba nawet nieważne która z trzech To zazwyczaj celowa, świadoma decyzją, ale też zalatuje wpadką, gdy dany aktor jest źle ucharakteryzowany.
No proszę... Przy zakładaniu tematu nie sądziłem, że będę analizował teorie spiskowe twórców oficjalnych odcinków Bardzo mi miło Tylko większość z nich mnie drażni- np. jak twórcy Rancza zrobili film od czapy, to stwierdzili, że niech to będzie alternatywa historia albo twórcy Star Wars regularnie zapychają dziury w filmach, które każdy widział, poronionymi pomysłami w komiksach, których nikt nie czyta, a te pomysły są dziwne nawet jak na serię fantastyczną.
Dlatego niech sobie Yoka gada zdrów...
ale musiałoby to być powiedziane wprost, a skoro nie było, to jestem przeciwnikiem takiego kombinowania.
Czyli na czarno też się wszyscy jednej nocy pastą pomalowali? Łącznie z prezydentem i Małyszem w telewizji? To na 100% była alternatywna rzeczywistość.
Przy okazji kolejny, drobny szczegół, skok Małysza był podany jako 302 m, ale w odcinku „Zatruta strzała” za ustanowiony przez niego rekord świata uznano 298 m, i w obu odcinkach Małysz miał identycznie przerobione nazwisko, Adam Miłosz, co też świadczy o pewnym powiązaniu tych odcinków. Czyli po prostu to był alternatywny wymiar w wielu płaszczyznach
Natomiast w kilkunastoletniego Waldusia mógłbym uwierzyć
Tyle że Walduś konsekwentnie był podawany jako dorosły facet po 20 we wszystkich odcinkach, w których była mowa o jego wieku, nawet jeśli były drobne rozbieżności, to w żadnym nie był podany jako nastolatek. W takim wypadku musiałby też być młodszy od Mariolki, która przekroczyła 20 lat przed jego odejściem, tu Waldek konsekwentnie też jest od Mariolki starszy.
Co do Babki, to niech sobie będzie alternatywy wymiar, ale niech mówią wprost, co zmieniają, a co zostawiają, bo inaczej jest zamieszanie. Równie dobrze Babka może być teściową z innego wymiaru i to się nie wyklucza. Nie potrafię tego oddać słowami, ale dla mnie jednorazowo inny kolor skóry, a machlojki ze stałym bohaterem, które nie są ujęte wprost, to inny rodzaj niespójności. Pierwsza jest fajna, a druga dziwna. Inny kolor skóry jest podany wprost, a inna rola Feldman mniej wprost. A Miłosz, to sorry, ale to taki detal, że "to sitcom" i tyle
Nie chcę robić z Waldusia dziecka i sam bym w życiu nie powiedział, że nim jest, ale w chwili rozpoczęcia serialu Żukowski miał 24 lata, więc gdyby Walduś miał wtedy 18-19, czyli był w górnej granicy nastolatka, to trochę by mnie to raziło, ale zwaliłbym na niski budżet i wynikającą z niego złą charakteryzację. W poście wyżej chodziło mi o to że jestem w stanie uwierzyć, że to był plan twórców na tę postać, natomiast wykonanie to już inny temat.
Ja mam inną teorię odnośnie Babki- w odcinkach 509. Lalka i 511. Okruchy Pamięci widzimy retrospekcje ze ślubu Ferdka i Haliny, a nie nich wielu gości. Podejrzewam, że jednym z nich może być Babka. Nie ma jej w napisach końcowych i teoretycznie mogłaby zbojkotować ślub z kanalią, ale najbardziej prawdopodobny jest fakt, że jednak przyszła, a poza tym po prostu chciałbym żeby tam była
Jest to dla mnie ważne, bo występy Babki po śmierci Feldman są dla mnie ciekawe- w Kanalii, 100 Jaj i tutaj.
GigiLacrimoso pisze: ↑2022-11-18, 12:21
W odcinku „Święty Gral” historia Badury/Babki jednak była prawdziwa, tym graalem była po prostu flaszka niedopitka z wcześniejszego odcinka. W samym odcinku o flaszce niedopitce nie było mowy o jej genezie i o tym, skąd się wzięła
Zapomniałem o zakończeniu tego odcinka, a teraz sobie odświeżyłem. To trzeba by sobie było dośpiewać, że Prezes przypadkiem narobił hałasu, bo np. w coś się uderzył, a jak przyciągnął tym lokatorów, to jak rasowy polityk wymyślił na miejscu jakieś łgarstwo. Jest to jakoś tam niewykluczone
Tylko dlaczego Ferdek z Boczkiem nie przypomnieli sobie w tym odcinku o wydarzeniach sprzed 11 lat?
Pabfer pisze: ↑2022-11-06, 10:093. Pułkownik Wołodyjowski z 43. Rodzina Zastępcza to Badura
UZASADNIENIE: W 583. Tajemnica Arnolda Boczka Badura to tajny Agent Królowej Elżbiety tak samo jak w 43. Rodzina Zastępcza. Do tego gra ich ten sam aktor. Dodatkowy smaczek- do Badury pasuje podwójne życie, bo był już tajnym agentem- aniołem w 363. Uczeń Czarnoksiężnika (to nie argument, tylko charakterystyka postaci).
Jeszcze się wykazał jako tajny agent w Żegnaj, Laleczko!- kolejny element spójności jego charakteru!
Mam takie dwie teoryjki:
1) Boczek w 6 sezonie stalkował rodzinę Kiepskich, bo wypytywał się wtedy Ferdka o różne przedmioty których na co dzień nie używał, ale o istnieniu których Boczek wiedział: w odcinku "Wesołych świąt" spytał się o nożyk z brązową rączką, choć tu się tłumaczył że widział jak Halina używała go podczas grilla. Ale w odcinku "Podróżnik" Boczek spytał Ferdka o płetwy do płetwonurkowania, a kiedy Ferdek spytał się skąd on o nich wie, Boczek zmieszany uniknął odpowiedzi
2) postać, w którą wcielił się Marek Pyś podczas teledysku w odc. "Więcej lepiej taniej weselej" to wujek Władek. Nie pamiętam czy przedstawili go jako Władek czy Włodek z Kłodzka, ale jeśli Władek no to tym bardziej się to zgadza, a jeśli Włodek to można uznać to za literówkę bo np. producenci teledysku nie dosłyszeli jak przedstawił im się wujek Władek. Poza tym charakteryzacja bardzo pasuje, gdyż bohater grany przez Pysia nosi długie wąsy, które były atrybutem postaci Władka granego przez tego samego aktora. Zatem może nie ma 100% dowodów na to że to Władek - ale też nie można temu w 100% zaprzeczyć