WAŻNE:
Pomóż przetrwać forum - zbiórka na dalszą działalność! Przekaż dowolną kwotę przelewem poprzez PATRONITE lub PAYPAL
- KLIKNIJ po szczegóły!
Możesz nas wesprzeć poprzez: Blik, przelew SMS | PATRONITE.PL || PayPal.com (kliknij: paypal lub płatność kartą)
Dla osób, które pomogą ranga Zasłużeni + wyróżnienie nicka kolorem i pogrubieniem. DZIĘKUJEMY!
KiepskiKolega pisze:Mi zdaje się, że taka gadanina przy rosołku czasem przyda się do serialu.
Jakby to było czasem to ja nic nie mam do tego, bo w każdej rodzinie jest jakiś wspólny obiad. Ale to się odbywa w przyjaznej i miłej atmosferze, a nie darcie ryja Waldka oraz Ferdek, który musi zawsze dostać pierwszy jedzenie
Anonits pisze:Obiadki byłyby dobre kilka lat temu.
No właśnie. Szczególnie, kiedy byłaby Babka. Chociaż przecież było parę obiadków jeszcze za czasów Khamidova. Na przykład wtedy, gdy Walduś zamiast ziemniaków kupił kiwi.
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
W "Kiepskim filmie" był najlepszy obiad. Te teksty "Kiwi durniu kupiłeś" , "Widzisz, jak pan Edzio zajada" i "Co? Nie smakują zagraniczne kartofelki?" były mistrzowskie.
W przeciwieństwie do starych obiadków, nowe niestety są beznadziejne. Autorzy stosują to typowy szablon : W rodzinnym gronie, na niedziele po kościele, omawiamy jest jakiś problem, każdy swoje się przechwala co wie na ten temat, główny wykład Jolasi, wkurzenie Ferdka / doprowadzenie do furii Waldusia czy Halinki i na tym ucięcie, koniec sceny. Pare razy oglądając takie sceny doszłam do wniosku, że nie chciałabym być na miejscu żadnego z bohaterów i być światkiem takiej rodzinnej szturchanki. Nie ma to nic wspólnego z ciepłą rodzinną atmosferą. Poza tym nierzadko takie sceny to typowe zapchajdziury, które niczego nie wnoszą do fabuły odcinka, a są wstawiane na siłę, żeby naciągnąć epizod do tych 22 minut.
Ostatnio zmieniony 2014-12-20, 17:56 przez Likita, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapomnij, ze istniejesz. Wtedy staniesz sie zwyklym przemykajacym cieniem.
karol piękny pisze:W starych odcinkach obiadki były głównie w kuchni (oczywiście z małymi wyjątkami np. w odc. "Sponsor"), natomiast w nowych są one w salonie.
W kuchni nie stałoby miejsca - liczba "gęb" do zapełnienia w sumie się zwiększyła
- No wiesz pan na te erosy
- Jakie erosy?
- Normalne panie: gumiaki, prezerwatiwy. Tu se pan piniążka wrzucasz a tam se balon wylatywa, kondon!
karol piękny pisze:W starych odcinkach obiadki były głównie w kuchni (oczywiście z małymi wyjątkami np. w odc. "Sponsor"), natomiast w nowych są one w salonie.
Kuchenne były w o wiele lepszej atmosferze. Kiepscy mieli też tematy do rozmów- nie to, co teraz
karol piękny pisze:W starych odcinkach obiadki były głównie w kuchni (oczywiście z małymi wyjątkami np. w odc. "Sponsor"), natomiast w nowych są one w salonie.
Kuchenne były w o wiele lepszej atmosferze. Kiepscy mieli też tematy do rozmów- nie to, co teraz
Dokładnie tak. Obecnie niestety lecą schematem. Halinka - "Dzieci jedzcie", Jolaśka jeździ po Waldku, Mariolka mało co się odzywa a Ferdek pieprzy o frytkownicy. Nuda.
- No wiesz pan na te erosy
- Jakie erosy?
- Normalne panie: gumiaki, prezerwatiwy. Tu se pan piniążka wrzucasz a tam se balon wylatywa, kondon!
- Panie, nie dam bo nie mam, nawet jakbym chciał dać to nie dam bo mnie wyżarli do zera, do cna !
- Ale kto pana wyżarł ?
- Jak to kto, Pażdziochy biznesmeny zasrane...
- To u pana też byli ?
Ogladając wątki stołowe to przeważnie zażerają się kaszanką z patelni, kurczakiem z rożna albo golonką, na deser tort lub pączki, do tego kompot. Na śniadanie jajko na miękko, parówkowa gotowana, niekiedy jajecznica z bekonem.
Ferdzia ulubiona przekąska to kiełbasa myśliwska naczosnkowana, ogór kiszony, słone paluszki
Ogólnie nie żałują sobie kalorii.
Przeniosłem ten post do odpowiedniego tematu. - mod. Kiepski Widz
Ostatnio zmieniony 2015-08-21, 19:39 przez Edzio Jajcarz, łącznie zmieniany 1 raz.
Dawne obiadki były bardzo śmieszne, przykładem może tu być odcinek ,, Naczynia połączone''. Obecnie jest to chyba najsłabszy punkt tego serialu. Obiadki praktycznie nic nie wnoszą. Są tylko po to by pokazać w serialu Jolantę, Waldemara i Mariolę. Na dzień dzisiejszy śmieszą mnie w nich tylko pojedyncze tekst, ale bardzo rzadko.
Te w starszych odcinkach, tj. Ferdek, Halina i Mariola przy stole (i dawniej Walduś), były OK, bo były rzadko i padały śmieszne teksty. Obecnie obiadki mamy w każdym odcinku i są tylko po to, aby Jolasia mogła poopowiadać jakieś sprośne żarty i wylać kompot czy coś innego na łeb Waldka. Mnie w ogóle nie śmieszą. A co i ile jedzą to mnie w tym przypadku niezbyt obchodzi, gorzej gdy żrą golonkę w łóżku.
Obiadki byłyby w porządku, gdyby nie było na nich Pupcińskich. Głównie chodzi mi tutaj o zbereźne teksty Jolaśki i te jej wszystkie rymowanki. Gdyby to jeszcze miało jakiś sens, a nie dość, że jest to nie smaczne to jeszcze zazwyczaj nic nie wprowadza do odcinka, a jedynie jest kolejną zapchajdziurą.
W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem
Mogłyby by nawet być gdyby były takie jak w starych odcinkach.A tak mamy wredną Jolaśkę która gada zboczone teksty.Jestem ciekaw czy w odc 354 kiedy to jolaśka zadebiutowała właśnie na obiadku twórcy wymyślili już obiadek jako stały element serialu.
Najgorszy element serialu. W starych odcinkach nie były one aż tak irytujące, lecz obecne niestety nie są przyjemne - szczególnie z Jolasią i Waldkiem, którzy i tak są na każdym obiadku.