Tak początki Yoki były dobre, ale to co teraz się wyprawia... Ja oglądam średnio 1 - 3 odcinki dziennie ŚWK w telewizji i teksty niektórych odcinków prawie wszystkie znam na pamięć...
Nie podoba mi się:
Jolasia (wypierdalać z serialu, wkurza i drażni, a nie śmieszy, a przez jej śmiech zmieniam kanał)
nowa wersja Waldusia (niby ma dresik, ale jego dres jest bardziej "elegancki" niż kiedyś, bo kiedyś to był ubrany jak blokers lat 90 - tych, śmiech nie jest taki jak kiedyś, tylko taki sztuczny, noi nie ma łysej pały i nie pociska tak głupimi tekstami typu: "Tatu", "Paździochu to normalnie odwaliło" i nie ma tej fajnej mimiki twarzy),
Green Box (czy jak to się tam nazywa w pierwszych odcinkach to normalnie przed kamienicą było kręcone, a w tym odcinku z znikającym ciałem po założeniu hełmu ZSRR to Ferdek normalnie naginał przez miasto
),
noi te nowe postacie (choć Prezes i Pan Badura ujdą w tłoku to tej z warzywniaka chyba Malinowskiej o ile się nie mylę, nie trawię, bo strasznie sztucznie gra),
Nie ma klimatu jak kiedyś (kamienica to kamienica, a nie studio chociaż zaraz ktoś będzie pociskał, bo mieszkańcy chcą mieć spokój... Studio nie jest złe, ale kamienica lepsza
)
Nie ma takiego "burdlu na korytarzu" mam tu na myśli pierwsze odcinki",
Noi drzwi od kibla się zmieniły i chyba starto napis: "W kupie siła"
Ferdek z Waldusiem nie zakłada słynnych firm "Ferdek i syn" (brakuje mi scen, gdy Ferdek wiesza szyld firmy na drzwiach, a paździoch się przypierdziela: "O widzę, że kolejny nieudany interes"
Ale z tymi firami to bylo dawno...
Mogę tak wymieniać i wymieniać... Nie oglądam nowych odcinków tylko stare (taka prawda). Oglądam tak do 280 odcinka (chociaż w tych coraz nowszych 280 - tych wyczuwam inny klimat, może to wina, że pierwsze odcinki były nagrywane w zeszłym wieku ?)